Poseł Piotr Misiło z Nowoczesnej, który dzisiaj aktywnie włączył się w akcję „Wolne Media”, przez wiele lat sądził się z dziennikarzem Andrzejem Markiem z „Wieści Polickich”, doprowadzając do skazania go na trzy miesiące więzienia za publikację prasową. Dziennikarza ułaskawił prezydent Lech Kaczyński, a Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłacenie skazanemu dziennikarzowi 1,5 tys. euro zadośćuczynienia.
Proces Andrzeja Marka, redaktora naczelnego „Wieści Polickich”, był jedną z najgłośniejszych spraw sądowych przeciwko dziennikarzowi w III RP.
W jego obronie w marcu 2004 r. dziennikarze zamykali się w klatce przed Sejmem, protestując przeciwko ograniczaniu wolności słowa.
Sprawa zaczęła się od tego, że dziennikarz opublikował wyniki swojego śledztwa, które dotyczyły naczelnika Wydziału Promocji Urzędu Gminy w Policach.
Chodziło o Piotra Misiłę, dziś posła Nowoczesnej. Dziennikarz miał wykazać niejasne powiązania Misiły na styku lokalnej polityki i biznesu. W artykule „Promocja kombinatorstwa” zarzucił Piotrowi Misile nadużywanie własnego stanowiska.
Naczelnik Misiło wytoczył sprawę karną dziennikarzowi z art. 212, którego wykreślenia z kodeksu karnego od wielu lat domaga się całe środowisko dziennikarskie. W 2003 r. Sąd Rejonowy w Szczecinie skazał red. Andrzeja Marka na trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i nakazał opublikowanie przeprosin urzędnika. Wyrok ten podtrzymał szczeciński sąd okręgowy. Andrzej Marek nie wykonał go w części dotyczącej opublikowania przeprosin Piotra Misiły na łamach własnej gazety. Dlatego Sąd Rejonowy w Szczecinie zarządził wykonanie kary pozbawienia wolności. Od tego postanowienia Andrzej Marek wniósł kasację do Sądu Najwyższego, która jednak została oddalona. Sprawa została ostatecznie zakończona, gdy w czerwcu 2007 r. Andrzeja Marka ułaskawił prezydent Lech Kaczyński.
Komentując proces, jaki mu wytoczył urzędnik Piotr Misiło, Andrzej Marek mówił przed laty portalowi Wirtualna Polska:
„Ta sprawa jest dla mnie dowodem na to, że w Polsce, demokratycznym kraju, nie ma czegoś takiego jak niezawisłe sądy. Nie miałem na pewno do czynienia z sędzią niezależnym, takim, który za cel stawia sobie odkrycie prawdy. Cała ta sprawa jest dowodem na to, że system prawny w Polsce kuleje i to poważnie”.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Andrzej Marek #Piotr Misiło
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Tomasz Duklanowski