Janda wielokrotnie chwaliła się w mediach społecznościowych swoim udziałem w marszach KOD-u. Na łamach opiniotwórczego niemieckiego dziennika „Süddeutsche Zeitung” opowiedziała niedawno, że sprawa jej teatru jest niepewna.
– powiedziała aktorka dziennikarzom z Niemiec.Być może będę musiała go zamknąć. Mam bowiem problem nie tylko z dotacjami. Wiele państwowych instytucji i koncernów, którzy współfinansowali nas jako sponsorzy zrezygnowało
Reklama
Czytaj więcej: Teatr Jandy pójdzie pod młotek? Reżyserka żali się Niemcom, że… nie dostała od rządu dotacji
Wiosną tego roku Janda nie otrzymała dofinansowania od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na działanie swojej fundacji (formalnie jest to właściciel dwóch teatrów), przynajmniej takiego, jak oczekiwała. Chodziło o niebagatelną sumę 1,5 mln zł. Aktorkę oburzył fakt, że przekazano jej tylko 10 procent tej sumy, a więc dużo mniej niż za rządów koalicji PO-PSL.
Okazuje się jednak, że żale i płacze aktorki nie mają pokrycia z rzeczywistością. „Super Express” dotarł do sprawozdania finansowego kierowanej przez nią fundacji z 2015 roku.
– napisała gazeta.Widzowie płacący za bilety wpłacili do kasy 12,8 miliona złotych, dodatkowe 5,58 miliona pochodziło od sponsorów. Łącznie na konto fundacji wpłynęło 18,4 miliona złotych. Koszty przygotowania spektakli i wynagrodzenia dla wszystkich pracowników wyniosły 17,7 miliona złotych. Średnia płaca w fundacji przekracza 10 tys. zł. Ostatecznie czysty zysk wyniósł 2,3 mln zł
Nie ma co się dziwić, że Jandzie bieda zagląda w oczy.