Nie ma możliwości doprowadzić do takiego działania.
- Wszystkie nawoływania do przemocy będą ukarane i będą zgodnie z kodeksem karnym ścigane
– zapowiedział Antoni Macierewicz.
Zdaniem szefa MON wzmożona w ostatnim czasie aktywność sejmowej opozycji oraz działaczy KOD pokazuje, że nawet w „Solidarności” byli ludzie, „którzy się tam zaplątali”.- Potwierdza się trafność sformułowania, które było wykpiwane – wy staliście tam, gdzie stało ZOMO, a my stoimy tam, gdzie stali robotnicy „Solidarności”. To jest realizacja przez tych ludzi opisu rzeczywistości – oni się sami umieszczają po stronie ZOMO. To z jednej strony jest żenujące, a z drugiej pokazuje, że w „Solidarności”, zwłaszcza w jej wyższych strukturach byli ludzie, którzy się tam zaplątali – z niewiedzy, doraźnego porywu - ale ich miejsce było gdzie indziej. Jest też problem tajnych współpracowników, którzy weszli tam, by szkodzić ruchowi - dodał minister obrony narodowej
– podkreśla Antoni Macierewicz.
Z kolei komentując zapowiedzi antyrządowych protestów i manifestacji i straszenie opinii publicznej chęcią „wyprowadzenia ludzi na ulice”, minister Macierewicz przekonuje, że lansowany przez KOD scenariusz jest nierealny.
- Nie ma możliwości doprowadzić do takiego działania, żeby wyprowadzić ludzi na ulice. Ludzie, którzy mówią, że są w stanie to zrobić, wyprowadzić ludzi na ulice, doprowadzić do działań masowych okłamują samych siebie i społeczeństwo. Przy wszystkich różnicach, możliwości świadomego działania na rzecz Rosji w masie nie ma i widzimy to na przykładzie olbrzymiej rzeszy młodzieży, która garnie się do wojska. Zwłaszcza po roku 2014 ma ona świadomość, jak osłabiano Polskę i wystawiano na zagrożenia. Jeśli ktoś sądzi, że jest w stanie ściągnąć masy, to ściągnie naprawdę resztki dawnych UB-eków, WSW – to żadna siła. Niech nie liczą na to, że takie działania będą tolerowane
- powiedział minister Macierewicz.