Myślę, że będą wychodziły nowe rzeczy, o których dziennikarze pisali, o których dziennikarze wiedzieli, jak na przykład kuriozalna sprawa organizacji igrzysk zimowych w Krakowie - stwierdziła
- pytała Dorota Kania.Ja sobie nie wyobrażam, żeby CBA nie zatrzymała człowieka, nie mając dowodów. Według nieoficjalnych informacji, jest bardzo duży materiał w tej sprawie, między innymi z podsłuchów. Natomiast ten powszechny front obrony dziwi mnie. Wszyscy chcą mówić, że to władza PiS jest zła. (...) I teraz pytanie: Czy rzeczywiście tym czarnym duchem Józefa Piniora był jego asystent Jarosław W., który - przypomnijmy - wywodzi się z ugrupowania Lecha Wałęsy? On się nie wziął znikąd. On towarzyszył cały czas panu Piniorowi w karierze politycznej. Czy jest to splot nieszczęśliwych okoliczności?
- stwierdziła Dorota Kania.Przypomnijmy sobie bardzo dobry artykuł śledczy w „Tygodniku Solidarność” autorstwa Krzysztofa Świątka - „Wszystkie mieszkania Pawła Adamowicza”. On rozkuł całą aferę, pokazał, jak to wygląda. Zaczął się wtedy krzyk, że to jest nagonka PiS-owskiego dziennikarza, PiS-owskich mediów
- dodał Michał Rachoń.Krzysztof Świątek podliczył wówczas zarobki prezydenta i jego majątek i powiedział, że nijak mu nie wychodzi, żeby z ujawnionych pieniędzy Paweł Adamowicz mógł uzyskać takie dobra
- powiedziała Dorota Kania.Wielokrotnie pisałam o sprawie tej willi, o przyjaciółce Jolanty Kwaśniewskiej, która byłą właścicielką tej nieruchomości. Byłam w szoku jak podczas przeglądu majątku jednego ze świadków okazało się, że osoba ta ma 20 mieszkań, ileś tam domów...
- stwierdziła Dorota Kania.Myślę, że będą wychodziły nowe rzeczy, o których dziennikarze pisali, o których dziennikarze wiedzieli, jak na przykład kuriozalna sprawa organizacji igrzysk zimowych w Krakowie. Chciałabym się też dowiedzieć, co się dzieje w sprawie inwigilacji dziennikarzy, słynnej operacji „Rodzina”. Służby wojskowe inwigilowały nas
- wyjaśniła dziennikarka śledcza „Gazety Polskiej”.Dotyczy to załatwiania za gigantyczne pieniądze korzystnych orzeczeń. Prokuratura bada sprawę
- zakończył Michał Rachoń.Będziemy się przyglądać wynikom tej kumulacji