Pułkownik rezerwy Adam Mazguła jest dość aktywny na portalu społecznościowym. We wpisach atakuje rząd PiS i szefa MON. Takiego "bohatera" redaktorzy od Tomasza Lisa nie mogli przeoczyć. Były wojskowy skorzystał z okazji, puścił wodze fantazji, a nawet straszył zamachem stanu. Takie pomysły roją się w głowach rozmówców serwisu natemat.pl
Twitterowe wpisy pułkownika Mazguły nie są zbyt oryginalne. Dobra, bez zbędnej kurtuazji. Są prymitywne. Gdy szef MON Antoni Macierewicz został uhonorowany tytułem "patriota roku", to emerytowanemu wojskowemu pomysłów wystarczyło jedynie na "jakiego kraju". Także atakując inne osoby posługuje się równie lotnym stwierdzeniami.
To jednak wystarczyło, aby serwis natemat.pl zrobił wywiad z kolejnym "bojownikiem o demokrację". Już zapowiedź rozmowy była groteskowa.
"Na liście wrogów Antoniego Macierewicza płk rez. Adam Mazguła musi zajmować pierwsze miejsce. Czołową lokatę z pewnością ma też na czarnej liście całej ekipy "dobrej zmiany". Bo publicznie powątpiewa, czy wiceprezes PiS to polski patriota. Głośno mówi w imieniu żołnierzy, którzy mają dość upolitycznienia i klerykalizacji armii. I staje w pierwszym szeregu opozycyjnych demonstracji" - napisał redaktor Jakub Noch. Niekiedy o autorach takich tekstów mówi się "ale popłynął".
A co miał do powiedzenia płk Mazguła? Oczywiście, koncentruje się na ataku na ministra Antoniego Macierewicza. Opowieści pełnych cytatów zdradzających jakąś obsesję nie będziemy cytować. Szkoda czasu. Padają jednak słowa, które brzmią już jak groźba.
Dziennikarz od Lisa zapytał bez owijania w bawełnę: "wielu przeciwników obecnej władzy marzy, by to wojsko stanęło w obronie konstytucji, na straży której stać przysięgał każdy żołnierz. To realny w Polsce scenariusz?".
Mazguła unikał odpowiedzi wprost, ale:
"To się może kiedyś zdarzyć... Jednak na pewno nie w tej chwili. Musimy pamiętać, że tzw. "dobra zmiana" jest niestety wyborem podjętym demokratycznie. I to całkiem niedawno. W związku z tym, wojsko nie może występować przeciwko demokratycznie wybranym władzom. Na razie pozostaje więc czekać".
Celnie zachowanie Mazguły ocenił w rozmowie z serwisem telewizjarepublika.pl generał Roman Polko.
- Takie wypowiedzi traktuję w kategoriach bredni i bełkotu, bo ten człowiek chce za wszelką cenę zaistnieć, to taka wojskowa Doda. Zamiast pokazać, jak pięknie śpiewa, pokazuje, jakie skandale może wywołać – stwierdził.