Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

​11 listopada szykuje się prowokacja. Lewacy chcą bić i blokować narodowców

Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości zakończył się pełnym sukcesem. 100 tys. ludzi bez żadnych ekscesów i burd przeszło ulicami stolicy, a obrazki z marszu obiegły całą Europę.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości zakończył się pełnym sukcesem. 100 tys. ludzi bez żadnych ekscesów i burd przeszło ulicami stolicy, a obrazki z marszu obiegły całą Europę. To widocznie nie spodobało się lewicowym środowiskom, które w tym roku dążą do konfrontacji na ulicach i chcą zablokować marsz. Przed prowokacjami ostrzega minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.

Atmosfera wokół tegorocznego Marszu Niepodległości się zagęszcza. Inicjatywa Obywatele RP postanowiła zablokować pochód środowisk narodowych poprzez zgłoszenie własnych kilkunastu pikiet na jego trasie. Aby być przed organizatorami Marszu Niepodległości, postanowili własne pikiety zgłosić dzień wcześniej jako dwudniowe.

"Jesteśmy pierwsi i de iure Marsz Niepodległości organizowany przez ONR nie powinien się odbyć” – napisali na swojej stronie przedstawiciele inicjatywy Obywatele RP.

Teraz chcą negocjacji z organizacjami MN i domagają się zakazu: używania rac, transparentów z hasłami typu „Polska dla Polaków”, transparentów i okrzyków określających czyjąkolwiek narodowość, religię, orientację seksualną, płeć i rasę. Ujęli się też za dobrym imieniem swoich patronów, bo chcą, aby na marszu narodowców nie było „żadnych przyśpiewek o komunistach i kimkolwiek wiszącym zamiast liści i żadnych okrzyków o czerwonej lub jakiejkolwiek hołocie”. To nie pierwsza próba prowokacji mało znanej organizacji. Jej przedstawiciele od kilku miesięcy próbują wywołać zadymę podczas miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Jak do tej pory bez żadnych skutków. Zdaniem ministra Mariusza Błaszczaka może dojść do prowokacji. „Ostrzegałem, teraz mamy potwierdzenie zamiaru prowokacji i awantur 11.11.2016” – skomentował inicjatywę na swoim Twitterze.

To nie pierwsza prowokacja wymierzona w Marsz Niepodległości. Towarzyszyły one naszej inicjatywie od samego początku. Dość przypomnieć 2011 r., gdy organizacje anarchistyczne ściągnęły do Warszawy bojówki z Niemiec. To wtedy w siedzibie „Krytyki Politycznej” znajdowano pałki i kastety

mówi nam Damian Kita z biura prasowego MN.

Jak twierdzi, prawdopodobnie Biuro Bezpieczeństwa Warszawy nie zgodzi się na dwudniowe pikiety prowokatorów. Wszystko więc wskazuje na to, że marsz ruszy 11 listopada o godz. 14. z ronda Dmowskiego i tak jak w poprzednim roku zakończy się na błoniach Stadionu Narodowego.

11 listopada w stolicy odbędą się również inne manifestacje: KOD-u, Antify i Partii Razem.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#prowokacje #Marsz Niepodległości #11 listopada

Jacek Liziniewicz