Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Wojska Obrony Terytorialnej to odpowiedź na wojnę hybrydową” RAPORT

Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego analizując rozwój Wojsk Obrony Terytorialnej podkreśla, że z założenia mają być one przygotowywane do reagowania na coraz bardziej realne zagrożeni

pst. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/DO RSZ
pst. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/DO RSZ
Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego analizując rozwój Wojsk Obrony Terytorialnej podkreśla, że z założenia mają być one przygotowywane do reagowania na coraz bardziej realne zagrożenia wojny hybrydowej, zwłaszcza ze strony Federacji Rosyjskiej. „W obliczu koncentracji naszych jednostek operacyjnych w regionach zachodnich idea wzmocnienia potencjału militarnego na ścianie wschodniej wydaje się zatem uzasadniona. Pozostają jednak pytania dotyczące zintegrowania nowych jednostek z regularnymi oddziałami Wojska Polskiego” – tłumaczy dr Tomasz Wójtowicz, współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Zdaniem dr. Tomasza Wójtowicza, eksperta ds. Bezpieczeństwa - jednym z głównych argumentów za powołaniem Wojsk Obrony Terytorialnej jest wzmocnienie zdolności obronnych na ścianie wschodniej.

- Wszystkie dywizje wojsk lądowych zlokalizowane są w województwach zachodnich i północnych – zauważa dr Wójtowicz. – Pozostałe oddziały i związki taktyczne znajdują się w centrum lub w południowej części kraju. Jednym z nielicznych wyjątków jest 21. Brygada Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, której bataliony stacjonują na Podkarpaciu.

Drugim argumentem przemawiającym za powołaniem WOT jest zmiana charakteru zagrożeń.

- Wojny hybrydowej nie można rozstrzygnąć w jednym bądź kilku starciach powietrzno-lądowych – twierdzi. – WOT, działające na wzór piechoty lekkiej, znające doskonale teren własnej dyslokacji, posiadające wsparcie lokalnej społeczności, w obliczu podobnego zagrożenia mogą prowadzić operacje dywersyjne na całym obszarze zajętym przez przeciwnika.

Po trzecie, jak zauważa ekspert, największe konflikty zbrojne początku XXI wieku negatywnie zweryfikowały tezę, że wojnę można wygrać wyłącznie za pomocą przewagi technologicznej i zawodowych, profesjonalnych sił zbrojnych.

- Umiejętne wykorzystanie asymetrycznych form walki zbrojnej wielokrotnie utrudniało osiąganie celów stronie dysponującej przewagą militarną, czego dowiódł kryzys we wschodniej Ukrainie – podkreśla dr Wójtowicz.

Jego zdaniem powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej należy postrzegać jako próbę utworzenia oddziałów ochotników, gotowych do najwyższych poświęceń w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa państwa i będących istotnym uzupełnieniem wojsk operacyjnych oraz jako ostateczną finalizację wielu oddolnych inicjatyw, jakie pojawiały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat, mających na celu reaktywację polskiej tradycji działań nieregularnych (m.in. „Odbudujmy Armię Krajową”, oddziały Związku Strzeleckiego, ObronaNarodowa.pl).

- Trzeba mieć świadomość, że pojawienie się nowego, piątego rodzaju sił zbrojnych będzie wiązało się z nowymi kosztami i koniecznością reformy systemu dowodzenia, zakładającej m.in. ulokowanie dowództwa WOT w ramach Sztabu Generalnego. Ale pomimo wielu wyzwań oddziały WOT mogą stać się czynnikiem odstraszania militarnego wobec potencjalnych zagrożeń, ze szczególnym naciskiem na ryzyko wystąpienia konfliktu o charakterze hybrydowym – podsumowuje dr Tomasz Wójtowicz.

RAPORT w całości został opublikowany na stronie Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

 



Źródło: niezalezna.pl,Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

#Obrona Terytorialna #Wojska Obrony Terytorialnej #MON #obrona narodowa #wojsko

rz