Jak podaje portal interia.pl, jeszcze dzisiaj wszyscy trzej mają usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Policja zabezpieczyła telefony, którymi mężczyźni filmowali i fotografowali ciało poszukiwanej przez 8 miesięcy kobiety.
Mężczyzna, który natrafił na zwłoki w rzece, zdążył zrobić zdjęcia i nagrania jeszcze przed przyjazdem policji. Później chciał za kilka tysięcy złotych sprzedać materiały mediom. Fakt fotografowania zwłok przez pracowników zakładu pogrzebowego zarejestrowały natomiast kamery w prosektorium.
Ewę Tylman szukano od momentu jej zaginięcia w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku.
Reklama