Skandal w Stanach Zjednoczonych. Sędzia Sądu Najwyższego skrytykowała publicznie kandydata na prezydenta Donalda Trumpa. Jej wypowiedź, cytowana przez media, spotkała się z falą dezaprobaty. Sędzia musiała przeprosić za mieszanie się w politykę. Warto zestawić to ze zdarzeniami z Polski i wypowiedziami prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego, które nie krył swoich preferencji politycznych.
„Bohaterką” afery w USA została Ruth Bader Ginsburg, sędzia Sądu Najwyższego.
Trump mówi, co mu przyjdzie w danym momencie do głowy. Jest megalomanem. Jak mogło mu ujść na sucho nieujawnianie zeznań podatkowych?
- pytała Ginsburg.
Należy ona do grupy pięciorga liberalno-lewicowych sędziów Sądu Najwyższego.
Wypowiedź sędzi spotkała się z powszechną krytyką. Co ciekawe, potępili ją nie tylko zwolennicy Trumpa i on sam. Liberalny dziennik „The New York Times” podsumował, że Ginsburg powinna „porzucić polityczne komentarze i epitety”. Podobna opinia pojawiła się na łamach sprzyjającego Hillary Clinton „Washington Post”. W Stanach Zjednoczonych panuje powszechna opinia, że sędziowie Sądu Najwyższego nie zabierają publicznie głosu na tematy polityczne.
Ostatecznie sędzia musiała przeprosić Trumpa za swoją wypowiedź.
Warto tu zestawić wypowiedzi Andrzeja Rzeplińskiego, który bez oporów zaangażował się w ostrą walkę polityczną. I tak na przykład w grudniu ubiegłego roku prezes TK zaatakował Zbigniewa Ziobro. W audycji Moniki Olejnik Rzepliński odniósł się do słów ministra sprawiedliwości, że sędziowie Trybunału jeżdżą w delegacje zamiast pracować.
Nic do tego panu Zbyszkowi, kto przyjeżdża do Trybunału i gdzie sędziowie Trybunału wyjeżdżają
- mówił na antenie TVN24 Rzepliński.
Czytaj więcej: Poseł ostro do szefa TK. Będzie rezygnacja?
Andrzej Rzepliński co najmniej kilka razy zapomniał chyba, że jest sędzią i to sędzią Trybunału Konstytucyjnego i chodząc po mediach wypowiadał się na temat spraw, które będą dopiero przedmiotem rozstrzygnięcia i koncentrują uwagę opinii publicznej
– stwierdził w odpowiedzi Zbigniew Ziobro.
W marcu br. Rzepliński skarżył się w jednej z niemieckich gazet:
Już przed rokiem miałem pewność, że jeśli Kaczyński wróci do władzy, pierwsze co zrobi, to wystąpi przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu.
W maju br. trafnie Andrzeja Rzeplińskiego podsumował prezydent Andrzej Duda.
To smutne, że prezes tej instytucji (Trybunału Konstytucyjnego - red.), pan Andrzej Rzepliński, aktywnie promował te niezgodne z Konstytucją poprawki. Przejął na siebie rolę polityka, wykraczając dalece poza swój mandat
- powiedział.
Polskie „liberalne media” nie widziały w występach prezesa TK niczego zdrożnego.
Czytaj też: Rzepliński wchodzi w polityczną grę o TK. Oburzona jest nagle „Wyborcza”
Źródło: reuters.com,niezalezna.pl
#Trybunał Konsytucyjny
#Andrzej Rzepliński
#Sąd Najwyższy
pb