Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Paranoiczne ataki na Macierewicza nie pomogły

Szczytu NATO nie będzie, Antoni Macierewicz to rosyjski szpieg, Jarosław Kaczyński to zakamuflowany antysemita, rząd to spadkobiercy zabójcy Martina Luthera Kinga, „Gazeta Polska” to banderowc

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Szczytu NATO nie będzie, Antoni Macierewicz to rosyjski szpieg, Jarosław Kaczyński to zakamuflowany antysemita, rząd to spadkobiercy zabójcy Martina Luthera Kinga, „Gazeta Polska” to banderowcy – taka seria oskarżeń przetoczyła się w ostatnich tygodniach przez media. Wszystko na nic, wojska NATO będą w Polsce. Pożytek z owej kampanii jest zaś taki, że pozwala ona sporządzić mapę rosyjskich wpływów w Polsce. Ostatni raz przyjaciele Moskwy odsłonili się tak mocno po 10 kwietnia 2010 r. - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.

Lobby rosyjskie w Polsce od zawsze składa się z kilku kategorii osób. Wyszkolonych rosyjskich agentów. Konfidentów komunistycznej bezpieki, których teczki są w Moskwie. Tych, którzy agentami nie są, ale ze względu np. na związki z postkomunistycznym biznesem mają interes w tym, by atakować obóz niepodległościowy. Oraz pożytecznych idiotów, którym media postkomuny zrobiły wodę z mózgu. Oddzielenie poszczególnych przypadków i zakwalifikowanie ich do poszczególnych kategorii nie jest łatwe. Wszystkie one składają się na mapę rosyjskich wpływów w naszym kraju.

Ci, którzy niemal otwarcie wspierają rosyjskie interesy w Polsce, jak partia Zmiana Mateusza Piskorskiego, tygodnik „Nie” Jerzego Urbana czy partia Janusza Korwin-Mikkego, nie są z pewnością dla nas najgroźniejsi.

Od czasu napaści na Ukrainę zdecydowana większość środowisk, które zachowywały się po Smoleńsku jak rosyjska agentura wpływu, zmieniła linię o 180 st. – zajęła się niszczeniem wizerunku polskiego obozu niepodległościowego na Zachodzie. Po wygranej prezydenta Andrzeja Dudy oraz PiS i powstaniu KOD akcja ta uległa nasileniu.

Prof. Andrzej Zybertowicz zadał przy tej okazji pytanie, czy manifestacje KOD nie są elementem wojny hybrydowej Moskwy przeciwko Polsce. Czy ostatnie tygodnie przybliżyły nas do odpowiedzi na to pytanie?

Jak ujawnił Jarosław Kaczyński, decydującą rolę w negocjacjach dotyczących obecności wojsk natowskich i amerykańskich odegrał Antoni Macierewicz. Jak wiadomo nieoficjalnie, nie były to negocjacje łatwe i jeszcze kilka tygodni temu nie było wcale jasne, czy szczyt przyjmie aż tak korzystne dla Polski rozwiązania.

W tym samym czasie doszło do furiackich wręcz ataków mediów na Antoniego Macierewicza, które zaczęły się od tekstu Tomasza Piątka w „Gazecie Wyborczej”. Autor, syn szefa Filmoteki Narodowej z czasów komunizmu, przypomniał, że kilkanaście lat temu w dawnej partii Antoniego Macierewicza działał Robert Luśnia, który był tajnym współpracownikiem SB (gdy wyszło to na jaw, został z niej usunięty).

Rozpoczęło to serię insynuacji, że istnieje podejrzenie, iż Antoni Macierewicz może ni mniej, ni więcej, tylko pracować dla Rosjan.

W programie Justyny Pochanke w TVN Andrzej Olechowski mówił o „podejrzanym zazębianiu się środowiska politycznego ministra ze środowiskiem spenetrowanym przez rosyjskie służby specjalne”. Pochanke zadawała pytania, które wcześniej raczej nie przeszłyby jej przez usta: „Myśli pan, że Rosjanie mogą tak działać od lat, przyklejać swoje macki do różnych polskich polityków, nawet jeśli te macki mają polskie nazwiska?”. Olechowski potwierdzał.

I mówiąc o Macierewiczu, dodał:

„On powinien dać to w zasadzie do sądu i następnie wykazać, że rzeczywiście nie wiedział do 2003 r., że pan Luśnia miał cokolwiek wspólnego z UB”.


Odnotujmy owo nieprzypadkowe przejęzyczenie: według Olechowskiego do lat 80. działało w Polsce UB. Notabene oznaczałoby to, że współpracownikiem UB był on sam – Olechowski przyznał się do współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

#Rosja #szczyt NATO #Antoni Macierewicz

Piotr Lisiewicz