Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Oni tak na poważnie. „Nigdy na ulicy nie czułem takiego lęku, jak dzisiaj, np. przechodząc koło kościoła”

W tym roku na Wielkanoc nie wszedłem do kościoła. Obawiałem się spojrzeń i komentarzy tych ludzi. (...) Nigdy na ulicy nie czułem takiego lęku, jak dzisiaj, np.

CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org
CC BY-SA 3.0, commons.wikimedia.org
W tym roku na Wielkanoc nie wszedłem do kościoła. Obawiałem się spojrzeń i komentarzy tych ludzi. (...) Nigdy na ulicy nie czułem takiego lęku, jak dzisiaj, np. przechodząc koło kościoła - mówił dziś Jacek Poniedziałek. Aktor wystąpił w internetowym programie Tomasza Lisa.

Gość byłego celebryty medialnego opowiadał o „dusznej” atmosferze, którą wyczuwa w Polsce.

Jacek Poniedziałek stwierdził, że PiS nie zachęca otwarcie do ataków na cudzoziemców, czy przejawów antysemityzmu, ale jednocześnie prezydent ani rząd nie potępiają takich wydarzeń. Czyli klasyka... nienawistne milczenie.

Aktor zaapelował także, by dostrzec trwający nad Wisłą proces ośmieszania wartości takich, jak otwartość i europejskość, które do niedawna były dla Polaków bardzo ważne. I - jakżeby inaczej - straszył totalitaryzmem.



Na zakończenie Poniedziałek dodał, iż ma nadzieję, że prezydentem Polski w kolejnej kadencji zostanie... Robert Biedroń.

Litościwie pozostawimy tę złotą myśl bez komentarza. Przypomnimy tylko, że „atmosfera miłości” lansowana przez PO doprowadziła do rzeczywistych tragedii (wystarczy tu wspomnieć chociażby zamordowanie Marka Rosiaka jesienią 2010 roku). Gdzie był Jacek Poniedziałek, gdy partia Donalda Tuska rozkręcała na dobre przemysł pogardy? Czy wtedy nie było mu duszno?

 



Źródło: niezalezna.pl,natemat.pl

pb