Media od rana informują o „nocnej akcji” jaką przeprowadzili urzędnicy Antoniego Macierewicza. „Gazeta Wyborcza” podała, że „o godz. 1.30 w nocy urzędnicy Antoniego Macierewicza weszli z Żandarmerią Wojskową do Centrum Kontrwywiadu NATO. Chcieli zająć pomieszczenia ośrodka, ale udało im się tylko przegonić oficera dyżurnego”.
Dyrektor Centrum, płk Krzysztof Dusza był oburzony. Żalił się „GW”, że policja wezwana do „zdarzenia” odjechała.
- mówił gazecie Dusza.Zawiadomiłem policję, ale funkcjonariusze po konsultacjach z przełożonymi powiedzieli, że sprawa przekracza ich kompetencje, i odjechali. Jestem wstrząśnięty, nie stało się nic takiego, co usprawiedliwiałoby takie działania. To dalszy etap demontażu ośrodka, który działa na podstawie ustaleń NATOi pracują w nim oficerowie z Polski oraz Słowacji
Sprawę jasno przedstawił minister spraw Zagranicznych.
– powiedział Waszczykowski w Salonie Politycznym Trójki.Zgodnie z informacją, jaką przed chwilą otrzymałem od szefa MON polscy przedstawiciele, którzy pracowali w tym centrum utracili dostęp do materiałów niejawnych i musieli być wymienieni na nowych, którzy taki dostęp posiadają. Mamy do czynienia z wojskiem, tu należy robić to natychmiast. Takie decyzja podejmuje się i wykonuje natychmiast. Więcej nie mogę mówić
Do sprawy odniósł się również Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. Wytłumaczył, że godzina działania służb nie ma najmniejszego znaczenia.
- powiedział dziś rano w RMF FM Kownacki.Dodał, że media od razu zaczęły robić z tego sensację.Służby państwa polskiego powinny działać w każdej godzinie, jeśli jest to potrzebne, i nie ma znaczenia, czy to będzie dzień, noc. To pokazuje w jakimś sensie sprawność tych służb, a po drugie nie ma w tym nic nadzwyczajnego
- wyjaśnił wiceminister.Pomieszczenia zostały przejęte i zabezpieczone spokojnie. Nie chcieliśmy robić żadnej sensacji, nie chcieliśmy też w jakiś sposób narażać tych, którzy tam pracują ciągle