Wiec Bronisława Komorowskiego w Lublinie często przerywany był przez wznoszone przez zebrany na placu tłum okrzyki. Próbując przekrzyczeć wyraźnie nieprzychylne sobie zgromadzenie, Komorowski nawet ochrypł.
- Chciałem podziękować tym wszystkim, którzy stanowią świetną ilustrację, którzy grają w moim teatrze rolę ilustracji tego, co może się w Polsce zdarzyć, jeśli oni by wygrali. To będzie właśnie tak. To będzie Polska oskarżeń, kłamstwa, Polska, która się odwraca od innych – mówił Komorowski, próbując przekrzykiwać coraz głośniej skandujący różne hasła tłum.
Największą tajemnicą, do dziś pozostawał zagadkowy wątek „specjalisty od kur”, wokół którego Komorowski krążył w swoim wystąpieniu.
Dziennikarzom portalu niezalezna.pl udało się dotrzeć do Pawła Mariana Heinricha znanego w mediach społecznościowych jako @temidor, a szerszemu gronu odbiorców od wczoraj znany jako #SpecjalistaOdKur - człowiek, który tak rozwścieczył ubiegającego się o reelekcję prezydenta.
Czym rozwścieczył Pan Bronisława Komorowskiego?
To nie jest nic osobistego. Bronisława Komorowskiego nigdy wcześniej osobiście nie spotkałem. Wyjechałem z kraju kilkanaście lat temu, bo mi było wstyd. Mam 2 synów, jestem po rozwodzie. Po ponad dekadzie postanowiłem wrócić do kraju i stwierdziłem, że gdy wyjeżdżałem, było mi wstyd, jednak gdy wróciłem, jest mi jeszcze bardziej wstyd. Zawstydzają mnie ludzie, którzy rządzą. Bronisław Komorowski pod względem wstydu i obciachu przebił nawet Lecha Wałęsę. Mamy głowę państwa, która nie zna polskiej ortografii i składni. Kiedyś obiło mi się o uszy, że Bronisław Komorowski miał coś wspólnego z fermami kur, i tak wymyśliłem slogan „Na Mazury macać kury!”. Później w mediach społecznościowych zaczęto o tym pisać i tak w dużym skrócie zostałem „specjalistą od kur”. Teraz próbuje się mnie wiązać z Januszem Korwin-Mikke. Korzystając z okazji chciałbym wyjaśnić, że nigdy nie byłem i nie jestem członkiem żadnej partii. Jestem po prostu aktywistą, mam nawet swój program w Niezależnej Telewizji Lublin.
Dlaczego zainteresował się panem BOR?
Mam film, który nagrała jedna z przypadkowych osób. 3 funkcjonariuszy zatrzymało mnie, kiedy tłum poszedł już w kierunku Bronkobusa. Ja zostałem sam, a oni wyczuli moment. Chodziło o inny slogan: „Za podwyżkę VAT dostaniesz jeden BAT!”. Ostatecznie jednak z zatrzymania się wycofano.
Rozmowa funkcjonariusza BOR ze słynnym już „specjalistą od kur” jest w tym kontekście niezwykle znamienna:
- Krzyczał pan „ Za podwyżkę VAT dostaniesz jeden BAT!”. Co to jest „jeden Bat”? Co to jest „bat”, co to znaczy? – dopytywał funkcjonariusz BOR.
- Niech pan zajrzy do słownika – zaproponował „specjalista od kur”.
- Co to znaczy? - pytał nieugięty oficer Biura Ochrony Rzadu.
- Ja nie muszę panu odpowiadać – stwierdził aktywista z Lublina.
- Musi pan ze mną współpracować na podst. art. 13 o BOR. Ja nie muszę pana zatrzymywać. Proszę tylko o udzielenie odpowiedzi – ponaglał człowiek z prezydenckiej ochrony.
- Ja odmawiam odpowiedzi, zalecam panu zajrzenie do słownika wyrazów polskich i nauczenie się ortografii, tak jak prezydent polski, który jej nie umie. Niech pan to zrobi, to pan się dowie, co to jest „bat” – uciął rozmowę Paweł Marian Heinrich.
W ramach wyjaśnienia warto podkreślić, że "bat" (THB, określany również jako baht tajski) jest walutą obowiązującą w Tajlandii.
ZOBACZ ROZMOWĘ Z BOR
