O zatrzymaniu sprawcy kosztownego chuligańskiego wybryku poinformował dzisiaj oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku asp. sztab. Mariusz Chrzanowski.
Jak wyjaśnił, zatrzymanie 22-latka miało miejsce w środę, a na czwartek policjanci zaplanowali postawienie mężczyźnie zarzutu uszkodzenia mienia. Dodał, że w obliczu strat, jakie poniósł właściciel restauracji, za taki czyn kodeks karny przewiduje do pięciu lat więzienia.
Chrzanowski wyjaśnił w rozmowie z PAP, że restaurator wycenił szkody na około 20 tys. zł. Dodał, że na tę sumę złożył się m.in. koszt prac związanych z usunięciem odoru.
Zapach nie był możliwy do usunięcia środkami czyszczącymi. Jego neutralizacja wymagała ozonowania oraz częściowego usunięcia elementów restauracyjnej toalety
– podkreślił Chrzanowski dodając, że cuchnąca ciecz wżarła się m.in. w fugi i konieczne było skucie części glazury.
Chrzanowski zaznaczył, że – w związku ze smrodem i pracami nad jego usunięciem – restauracja była przez kilka dni nieczynna. „To generowało dodatkowe straty u pokrzywdzonego” – wyjaśnił.
Poinformował, że chuligański wybryk miał miejsce na początku października w jednej z restauracji na terenie gdańskiej dzielnicy Chełm. Po zawiadomieniu złożonym przez właściciela lokalu, policjanci zabezpieczyli ślady w toalecie oraz monitoring, na którym znaleźli wizerunek możliwego sprawcy.
Sprawą zajęli się kryminalni, którzy przeprowadzili wiele rozmów z osobami, mogącymi mieć informacje o tym zdarzeniu. Dokładnie sprawdzili wszystkie informacje i wytypowali mężczyznę, który mógł się dopuścić tego przestępstwa
– dodał.
Wyjaśnił, że powody, jakimi kierował się 22-latek rozlewając cuchnącą ciecz, nie są na razie znane.