Kluby "Gazety Polskiej" naprzeciw zadymiarzy, którzy zebrali się przed domem prezesa PiS
Członkowie warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" stanęli naprzeciwko sympatyków opozycji, którzy dzisiaj wieczorem przyszli przed dom Jarosława Kaczyńskiego.
Członkowie warszawskiego klubu "Gazety Polskiej" stanęli naprzeciwko sympatyków opozycji, którzy dzisiaj wieczorem przyszli przed dom Jarosława Kaczyńskiego. - Tylko kartka wyborcza zadecyduje, czy PiS odda władzę lub nie – powiedział Adam Borowski, legendarny opozycjonista, a obecnie szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.
- Wyjdziemy bronić swojego rządu. Dzisiaj jesteśmy tu spontanicznie. Są ludzie, którzy cieszą się z tej zmiany. Ja na tę zmianę czekałem 28 lat – mówił Borowski.
Nie brakowało słownych utarczek pomiędzy sympatykami opozycji a członkami Klubów "Gazety Polskiej", ale ci pierwsi - poza populistycznymi hasłami - niewiele mieli do powiedzenia.
- Rozmawiajmy o tym. W sądach zostało ponad 130 sędziów, którzy skazywali żołnierzy podziemia niepodległościowego – próbował argumentować pośród wulgarnych okrzyków.