- Mój stan zdrowia niestety ma bardzo duży wpływ na to, w jaki sposób ja jestem w stanie dziś odtworzyć zdarzenia sprzed jakiegoś upływu czasu (...) to nie wynika z mojej złej woli, stawiłam się tutaj, bo wiem, że jest to ważne, staram się udzielić odpowiedzi, na które umiem odpowiedzieć" - powiedziała dziś przed komisją Barbara Kijanko. Zastrzegła jednocześnie, że nie może jednak mówić o tym, co zatarło się jej w pamięci. Zareagowała na to przewodnicząca Małgorzata Wassermann. – Nie puścimy Pani do domu nawet przez 3 dni, dopóki z tych zeznań nie będzie wynikać cokolwiek konstruktywnego – powiedziała.
Prok. Kijanko to pierwsza prokurator, która - w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz - zajmowała się sprawą spółki Amber Gold po złożeniu pod koniec 2009 r. zawiadomienia przez Komisji Nadzoru Finansowego.
Zeznaje dziś przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prok. Kijanko przed komisją Amber Gold. Oczywiście nic nie pamięta... WIDEO
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann zapytała, czy świadek wie, w jakim stanie są ludzie, którzy stracili pieniądze w Amber Gold.
Wie pani, że jest pokazywany pan w telewizji, który wpłacił pieniądze, miał je na leczenie dwóch synów. Inny miał przeznaczone na leczenie i nie podejmuje tego leczenia
- zaznaczyła.
Prok. Kijanko odpowiedziała, że mówi o swoim zdrowiu i nie kwestionuje
"cierpień i konsekwencji, które ponieśli pokrzywdzeni w tej sprawie". "
Nie znam tych osób" - dodała.
A wezwała pani chociaż jedną z tych osób na którymkolwiek etapie i zapytała, czy dostała swoje pieniądze po zakończeniu lokaty, dostała złoto, ten obiecywany procent?
- dopytywała Wassermann.
Świadek odparła, że te wszystkie ustalenia są w aktach.
Na moim etapie nie widziałam widocznie takiej potrzeby, jeśli takiej czynności nie było
- powiedziała Kijanko.
Poseł Wassermann pytała świadka o czynności sprawdzające, które dokonuje się przed podjęciem decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia postępowania.
"Żeby wykonać czynności sprawdzające, to trzeba coś sprawdzić i mieć jakieś ustalenia w tym zakresie" - mówiła przewodnicząca.
"Ja w tej chwili nie pamiętam i nie jestem w stanie odpowiedzieć na tak szczegółowe pytanie" - powiedziała Kijanko.
Stawiłam się przed komisją, bo wiem, że jest to ważne, ale nie mogę mówić czegoś, o czym już nie pamiętam – przekonywała przed komisją Kijanko.
Przewodnicząca dała do zrozumienia świadkowi, że nie będzie tolerowane takie zachowanie. Stwierdziła, że "
będziemy tu siedzieć nawet trzy dni, jeśli nie skończymy".
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#Małgorzata Wassermann #Marcin P. #nie pamiętam #Amber Gold #Barbara Kijanko
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg