Zadymiarze z ugrupowania szumnie nazwanego „Obywatele RP”, znani dotychczas jedynie z burd wszczynanych podczas miesięcznic smoleńskich, jako jeden z symboli „walki politycznej” wybrali białą różę. Dokładnie tego samego w 2006 r. użył w kampanii w wyborach samorządowych obecny zwolennik opozycji – ówczesny szef LPR Roman Giertych. Jego grupowanie zaliczyło porażkę – nie przekroczyło nawet 5 proc. głosów. Czy dzisiejszych zadymiarzy czeka ten sam los?
Jedną z najbardziej oburzających akcji Obywateli RP było zakłócenie obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 maja na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wówczas został napadnięty i uderzony w twarz Adam Borowski, legendarny opozycjonista, a obecnie szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej” napadnięty i uderzony!
Jako symbol swojego „protestu” zadymiarze z Obywateli RP, ale także przedstawicieli KOD-u, wybrali białą różę. Ich pomysł wsparła tzw. totalna opozycja.
W polskiej polityce biała róża pojawiała się ponad dekadę temu – podczas kampanii samorządowej w 2006 r. Wówczas panie dostały od działaczy Ligi Polskich Rodzin (LPR) kartki z białymi różami.
Wielkie znaczenie dla Pani i całej rodziny ma to, jaki program zrealizują osoby wybrane do władz lokalnych. Zachęcam Panią do skorzystania z przysługującego Pani prawa wyborczego i wybrania 12 listopada najlepszych radnych
- głosił tekst na kartce, pod którym podpisał się Roman Giertych.
fot.: niezalezna.pl
Wówczas LPR uzyskało w wyborach zaledwie 4,74 proc. głosów do sejmików wojewódzkich, a do rad gmin – 0,59 proc.
Czy obecna opozycja skończy tak samo?
Źródło: niezalezna.pl
#Roman Giertych #Biała Róża
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
krs