Paweł Rabiej następnym razem zastanowi się, zanim wejdzie do studia razem z Robertem Mazurkiem. Wystarczyło tylko parę pytań, by polityk Nowoczesnej sam się zaorał… z małą pomocą redaktora.
Uważam, że Władysław Frasyniuk był tam, by przypomnieć nam o wartości jaką jest wolność. Myśmy w Nowoczesnej mówili, że ograniczanie demonstracji poprzez wprowadzenie demonstracji cyklicznych to nie jest dobry pomysł – powiedział Rabiej.
Ale zaraz. Ale można w takim razie blokować legalną demonstrację czy nie można? – dopytał prowadzący.
W jakim sensie blokować legalną demonstrację?
Siedząc sobie na ulicy tam, gdzie chce ona przejść. Czy można urządzać protest polegający na zablokowaniu trasy legalnej demonstracji?
W momencie, w którym w Polsce obowiązują przepisy, które utrudniają organizowanie legalnych demonstracji – a obowiązują i one powinny być zmienione – uważam, że takie prawo jako obywatele posiadamy.
Na co prowadzący słusznie zauważył:
To powinien pan w takim razie stanąć w obronie radnej Kołakowskiej z Gdańska. Jest to radna PiS, która stanęła przed sądem, za blokowanie parady równości w Gdańsku. Ona też sobie usiadła na ulicy.
To są jednak dwa odrębne przypadki… - wypalił zmieszany Rabiej.
Robert Mazurek miał ubaw. Stwierdził na koniec. „Przecież to jest hipokryzja w czystej postaci”.
Zobacz wideo: