10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Zielona hipokryzja prezydenta Warszawy. To, co robił i mówił, pozostanie w pamięci na zawsze

Rafała Trzaskowskiego nie było na rolniczym proteście, jaki przeszedł kilka dni temu ulicami Warszawy. Jednak odniósł się wówczas do postulatów rolniczych w swoich mediach społecznościowych, w krótkim filmie deklarując, że „interes polskich rolników musi być skutecznie chroniony: Dość politycznej hipokryzji i nierównych szans na rynku. Mówię twarde „nie”umowie między Unią Europejską a krajami Mercosur.” Rolnicy ponoć niespecjalnie uwierzyli, co odnotowali relacjonujący protest dziennikarze mediów niezależnych.

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Trzaskowski jednak nie odpuszcza, tego wymaga przyjęta przez niego w kampanii wyborczej narracja „patriotyzmu gospodarczego”. Prezydent Warszawy udaje, że nie ma nic wspólnego z facetem, który był sprawozdawcą w sprawie zielonego ładu w Komitecie Regionów i wówczas żadnych uwag do niego nie zgłaszał. Ba, był jego ambasadorem. Nie dość na tym.

Warszawa w C40

Udział Warszawy w agendzie C-40 nie był wymysłem żadnych odklejonych szurów z filmików z żółtymi napisami. Nim temat podchwyciły media konserwatywne i ówczesne TVP Info, napisał o nim „Dziennik Gazeta Prawna”, medium, które uznać można za dość neutralne politycznie.

C-40 to zbiór totalitarnych w swym rozmachu ograniczeń, jakie narzucić zamierzają swoim mieszkańcom burmistrzowie stowarzyszonych w tej wielkiej sprawie metropolii. Ograniczone zużycie ubrań, ograniczone korzystanie z transportu, wreszcie zmniejszone radykalnie spożycie mięsa, ryb, nabiału… Rolnicy o niczym innym nie marzą.

Zresztą raz już podobny eksperyment się w naszej polityce udał: wciąż przecież w dużej części chłopski PSL stworzył koalicję z Szymonem Hołownią, snującym wizję zjedzonych przez nas świń i krów, rozliczających nas na sądzie ostatecznym.

Trzaskowski i rolnicy

W środę Trzaskowski spotkał się z rolnikami, co ciekawe najważniejszym ich przedstawicielem był wpływowy wciąż gracz, Artur Balazs, były polityk SKL. Zostawiając jednak na boku kwestię reprezentatywności gości spotkania, ważny jest fakt, że prezydent warszawy uznał podczas niego za konieczną całkowitą zmianę zielonego ładu w obszarze dotyczącym rolnictwa. Tymczasem niemal równocześnie dowiedzieliśmy się, że nasz rząd, wraz z państwami, które przejmą po nim prezydencję w Unii, za jej priorytet uznał m.in. szybszą implementację zielonego ładu właśnie.

A więc w kraju mówią jedno, w Brukseli robią drugie – i w Polsce też to drugie zrobią, niech tylko kampania wyborcza się skończy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#wybory 2025 #Polska #polityka #prezydent #Warszawa

Krzysztof Karnkowski