W Sejmie rozpoczęły się obrady. Podczas posiedzenia ma zostać wybrany nowy marszałek. Jednak parlamentarzyści sugerowali, że w obecnej sytuacji po wykryciu dwóch niebezpiecznych aktów sabotażu na kluczowych odcinkach kolei, konieczne są wyjaśnienia ze strony rządu.
- Mamy sytuację absolutnie śmiertelnego zagrożenia bezpieczeństwa państwa - zaczął Paweł Jabłoński z mównicy sejmowej.
Przypomniał, że doszło do ataku na infrastrukturę krytyczną i podkreślił, że w zapowiadanej informacji rządu w tej sprawie powinna być zawarta także informacja o dymisji ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego.
Zbagatelizowali sygnały
- Policja dostała informację o wybuchu i pan Kierwiński wychodzi wczoraj zadowolony z siebie (na konferencję prasową - red.) i mówi, że pojechali tam, ale było ciemno i nic nie znaleźli, więc postanowili, że wrócą tam rano - relacjonował bagatelizowanie problemu zarówno przez służby podległe MSW, jak i samego szefa resortu.
Tam przejechało osiem pociągów. Kilkaset osób mogło zginąć. Doszło do sytuacji, w której minimalnym poziomem odpowiedzialności jest dymisja ministra spraw wewnętrznych, bo to jest pańska odpowiedzialność, że tak to w tej chwili wygląda
– przekonywał Jabłoński.
Poseł PiS zażądał, by premier publicznie ogłosił, że minister znany głównie z "pogłosu" kończy misję w jego rządzie, bo "zawiódł bezpieczeństwo Polaków".