Nawrocki, który wziął udział w X Europejskim Kongresie Samorządów w Mikołajkach, był pytany, czy decyzja Białego Domu o wstrzymaniu pomocy wojskowej Ukrainie stawia Trumpa tam, gdzie jest Putin. "Przede wszystkim to informacja fatalna dla samej Ukrainy i dla naszego regionu, dla całej Europy środkowej" - odpowiedział.
Jak mówił, wsparcie militarne USA dla Ukrainy jest gwarantem tego, że może ona zachować swoją niepodległość i suwerenność.
Ale ja patrzę na tę sytuację od dłuższego czasu w taki sam sposób, tzn. uznaję, że brak wdzięczności prezydenta Zełenskiego, brak odniesienia się do polityki geopolitycznej w sposób właściwy, brak wdzięczności do tych wielkich sojuszników, jakim są Stany Zjednoczone, ale także do tych bliższych swoich sąsiadów, mówię tu o naszym państwie, doprowadził do tej sytuacji, w której się znaleźliśmy
- ocenił.
Podkreślił, że sytuacja jest zła, ale to też moment, żeby prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "przemyślał swoje postępowanie" i wobec swoich sąsiadów, tj. Polski, i mocarstwa, jakim są USA.
Nie uważam (...), że prezydent Trump stoi tam, gdzie stoi Władimir Putin, natomiast jest to rodzaj twardej negocjacji. Prezydent Trump ma swoją poetykę w dyplomacji i kolejną odsłoną tej poetyki jest dzisiejsze wydarzenie i dzisiejsza decyzja, więc ja oczekuję przede wszystkim refleksji od prezydenta Zełenskiego
- powiedział.
Zaznaczył, że prezydent Ukrainy mówił niedawno, że w pierwszych dniach wojny Ukraina pozostała sama, co - jak zauważył Nawrocki - jest nieprawdą. Przypomniał, że Polacy otworzyli swoje serca i domy, a Polska wysyłała sprzęt wojskowy na Ukrainę. W jego ocenie, "ten rodzaj niewdzięczności prezydenta Zełenskiego przynosi, niestety takie złe dni i informacje jak ten dzisiejszy".
Wierzę, że prezydent Donald Trump zadba o bezpieczeństwo Europy środkowej i także o bezpieczeństwo państwa polskiego
- oświadczył Nawrocki.