GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Wizerunek Anny Walentynowicz wykorzystany do promocji lewackiej imprezy. Wśród tematów "państwo wolne od Kościoła" i "ekomenstruacja"

Promując wydarzenia w ramach obchodów rocznicy częściowo wolnych wyborów z udziałem liberalno-lewicowego mainstreamu oraz feministek i aborcjonistek, organizatorzy użyli zdjęcia Anny Walentynowicz. - Kontekst publikacji tego zdjęcia jest sprzeczny z tym wszystkim, o co walczyła moja mama. To jest profanacja jej pamięci – mówi Janusz Walentynowicz.

"Święto wolności i praw obywatelskich"
"Święto wolności i praw obywatelskich"
niezalezna.pl - redakcja

Obchody rocznicy częściowo wolnych wyborów

W ramach obchodów rocznicy częściowo wolnych wyborów, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku w Gdańsku po raz piąty odbywa się „Święto Wolności i Praw Obywatelskich”. Impreza współorganizowana przez Miasto Gdańsk, Samorząd Województwa Pomorskiego, Europejskie Centrum Solidarności i Fundację Gdańską odbywa się w dniach 1 – 4 czerwca. 

Lista gości zdominowana jest przez reprezentujących głównie liberalno-lewicowe media dziennikarzy i komentatorów, jak: Tomasz Sekielski czy wicenaczelna TVN24 Brigida Grysiak i ks. Kazimierz Sowa, a także byłych i aktywnych polityków. 

Tu pojawiają się m.in.: były prezydent Aleksander Kwaśniewski, była rzecznik rządu Tadeusza Mazowieckiego Małgorzata Niezabitowska czy w końcu Aleksandra Dulkiewicz, Magdalena Adamowicz, Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka.

W roli konserwatywnego „kwiatka do kożucha” przewidziano udział byłego Marszałka Sejmu i byłego członka oraz przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marka Jurka, a także publicysty Łukasza Warzechy.

W ramach imprezy organizowane są spotkania debaty i warsztaty, których tematy często nie licują z rocznicowym przesłaniem, na co jednoznacznie wskazują ich tytuły. Poniżej prezentujemy kilka z – naszym zdaniem – najbardziej kontrowersyjnych: „Jak uchronić demokrację przed demokratycznie wybranymi politykami”, „Państwo wolne od kościoła. Kościół wolny od państwa”. 

W wydarzeniu biorą udział liczne organizacje pozarządowe, na czele z Komitetem Obrony Demokracji oraz Stowarzyszeniem Kobiet. W programie można znaleźć też m.in. warsztaty prowadzone przez Fundację Akcja Menstruacja pt. „EKO-menstruacja? Nieznana różnorodność wielorazowych środków menstruacyjnych”, „Urlopy menstruacyjne?! W Polsce?! Pogadajmy o tym!”, a także „Język Inkluzywny - jak mówić włączająco”.

Jedna z uczestniczek warsztatów przedstawiona została w programie jako: „Aktywistka femnistyczna i aborcyjna, współorganizatorka protestów, sympatyczka Aborcji Bez Granic i wszystkich osób niezależnie pomagających w aborcjach w Polsce i na świecie”.

Zdjęcie Anny Walentynowicz

Mimo wspomnianej wcześniej tematyki, organizatorzy „Święta Wolności i Praw Obywatelskich” postanowili promować imprezę m.in. używając zdjęcia Anny Walentynowicz, której drogi życiowej, przekonań i działalność społecznej w żaden sposób nie można utożsamiać z tym skandalizującymi przedsięwzięciami.

W stopce internetowej strony imprezy widnieje wprawdzie zakładka „Zdjęcia”, z której wynika, że autorem zdjęcia Anny Walentynowicz użytym do projektów „POKOLENIA 4 czerwca 2023” jest Stanisław Składanowski, ale to może świadczyć wyłącznie o stronie formalnej, związanej z jego użyciem przez organizatorów. Pozostaje jednak kwestia moralna i etyczna.

Janusz Walentynowicz, z którym rozmawialiśmy o sprawie twierdzi, że nikt nie pytał rodziny Anny Walentynowicz o użycie jej wizerunku dla promowania tych – delikatnie mówiąc – kontrowersyjnych wydarzeń. 

- Poszedłem do biura tego NGO-su, ale byłem tym faktem tak zdenerwowany, że nawet nie zapytałem tych ludzi o nazwiska i funkcje. Zapytałem na jakiej podstawie i kto im pozwolił upublicznić zdjęcie mojej mamy. Odpowiedzieli, że mają prawa autorskie do tego zdjęcia, że je kupili - mówi nam syn Anny Walentynowicz.

Podkreślił, że kontekst publikacji zdjęcia jest sprzeczny „z tym wszystkim, o co walczyła” jego mama.

- Pamiętam, że parę lat temu w Poznaniu, podczas marszu proaborcyjnego na budynku powieszono potężny baner z wizerunkiem mojej mamy. Mama nigdy w czymś takim nie wzięłaby udziału, więc to było potężne nadużycie. Wystąpiłem wtedy do prezydenta Jaśkowiaka o udostępnienie mi nazwisk organizatorów, ale zasłonił się przepisami RODO – relacjonuje Janusz Walentynowicz.

Jak dodał, „to jest profanacja pamięci” o jego mamie, „także dlatego, że była od zawsze przeciwniczką okrągłego stołu i zdrady narodowej”.


 



Źródło: niezalezna.pl

Przemysław Obłuski