Wołodymyr Ż. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA), wydanym przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Zatrzymano go w końcu września w Polsce. W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie go stronie niemieckiej i uchylił mu tymczasowy areszt.
„Polski sąd odmówił ekstradycji do Niemiec Ukraińca podejrzewanego o wysadzenie Nord Stream 2 i zwolnił go z aresztu. I słusznie. Sprawa zamknięta”
– napisał Donald Tusk na X.
Do wpisu premiera odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński, wytykając mu obłudę.
Skala obłudy tego rządu już mnie chyba nie zaskoczy... Nawet w takiej sprawie będą odwracać kota ogonem, choć to przecież nielegalna prokuratura Tuska i Żurka była za dopuszczalnością wydania Niemcom Ukraińca podejrzewanego o wysadzenie gazociągów Nord Stream
– napisał Jarosław Kaczyński na platformie X.
Gdyby nie racjonalne podejście sądu, los tego człowieka byłby z góry przesądzony. Warte uwagi jest także uzasadnienie odmownej decyzji sądu wobec wniosku Tuskowej prokuratury: słabe uzasadnienie wniosku przesłane przez Niemców i upolitycznienie niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, gdyż to politycy w Niemczech powołują sędziów
- podkreślił.
Skala obłudy tego rządu już mnie chyba nie zaskoczy...
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) October 17, 2025
Nawet w takiej sprawie będą odwracać kota ogonem, choć to przecież nielegalna prokuratura Tuska i Żurka była za dopuszczalnością wydania Niemcom Ukraińca podejrzewanego o wysadzenie gazociągów Nord Stream. Gdyby nie…