W rozmowie w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego b. premier, wiceprezes PiS ocenił, że Unia potrzebuje zmiany swoich priorytetów.
"Niemożliwe jest jednoczesne utrzymanie priorytetu polityki klimatycznej, polityki obronnościowej i innowacyjnego państwa dobrobytu. Musimy zdecydować się na dwa z tych trzech. Ja się już dawno zdecydowałem i w wielu stenogramach z Rady Europejskiej dwa lata temu, cztery lata temu, można było (...) przeczytać moje filipiki na temat tego, że trzeba zmniejszyć wydatki na politykę Zielonego Ładu, bo Unii Europejskiej na to nie stać"
- powiedział Morawiecki.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
"Co nam po tym, że będziemy trochę bardziej zieloni, jak będziemy martwi. Co nam po tym, że będziemy trochę bardziej zieloni, jak będziemy bezrobotni, bo Chińczycy, Amerykanie pozbawią nas pracy. Tutaj naprawdę nie ma żartów. Jesteśmy w fazie bezpośredniej globalnej walki z potężnymi obszarami gospodarczymi i Europa potrzebuje wstrząsu anafilaktycznego" - przekonywał.
Polityk ocenił również, że Unia Europejska jest "bardzo przeregulowaną strukturą", a podejmowane dotychczas wysiłki deregulacyjne, takie jak np. pakt dla czystego przemysłu (Clean Industrial Deal), są "bardzo mizerne" i "już zostały skrytykowane przez branżowe związki".
Jego zdaniem, istotnym powodem, dla którego również w Polsce deregulacja stała się "niekończącą opowieścią", jest fakt, że 70 proc. rodzimych regulacji jest konsekwencją implementacji prawa europejskiego.
"To właśnie tam (w Brukseli - red.) siedzi cała (grupa) urzędników, czasem lepiej znających się na jakimś biznesie, a czasami - tak sobie"
- wskazał.