Sytuacja w hucie Łabędy jest zła?
Jest nieciekawa. Cała branża stalowa w naszym kraju jest w dużym problemie, co wynika z utraty konkurencyjności, który spowodowały założenia Zielonego Ładu. Utraciliśmy konkurencyjność. Gwałtownie rosną ceny energii. A, gdy spojrzymy na Komisję Europejską, nie ma żadnych środków zaradczych, które ściągnęłyby nam kaganiec Zielonego Ładu. Dziś wszystkie hutnicze organizacje związkowe i organizacje innych branży, m.in. Solidarność, Sierpień80, Kontra, OPZZ podjęły decyzję o rozpoczęciu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej w obronie miejsc pracy właśnie w hutnictwie.
Zapadła też decyzja o zorganizowaniu wielkiej manifestacji w Warszawie, która odbędzie się 21 maja br.
Ile miejsc pracy jest w hutnictwie, zlokalizowanym w Polsce niemal wyłącznie w województwie śląskim?
Tysiące. Na to nie można patrzeć "zero-jedynkowo". Jak w górnictwie, jedno miejsce pracy w hutnictwie generuje cztery do siedmiu miejsc pracy poza tą branżą.
Wróćmy do gliwickiej huty Łabędy...
W grupie kapitałowej huty Łabędy pracuje ponad 700 osób i te miejsca pracy są zagrożone. Zagrożona jest ich przyszłość! Powtarzam: naszą konkurencyjność zabija Zielony Ład, przede wszystkim ETS. Poza tym huta Łabędy jest dostawcą produktów dla górnictwa, a wiemy, jakie jest dzisiaj podejście do węgla, także z powodu Zielonego Ładu. Aby to zmienić, trzeba w naszym kraju zbudować strategię gospodarczą, żebyśmy mieli możliwość rozwoju i prowadzenia inwestycji. Jeśli chodzi o Łabędy, bardzo mocno brakuje decyzyjności ze strony ludzi, którzy są za to odpowiedzialni z Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Infrastruktury. Kompetencje dotyczące hutnictwa są w tylu miejscach, że nie wiadomo, w jaki sposób mamy z kimkolwiek rozmawiać i jak mają być podejmowane decyzje.
Z kim więc należy rozmawiać?
Z każdym z osobna. A potem sytuacja jest taka, że i tak zanim te ministerstwa i urzędnicy się skomunikują, ucieka czas.
Obecnie rozmowy ze strony pracowników i związkowców z Węglokoksem, spółką skarbu państwa, pod którą podlegacie, nic nie dają?
Dialog z naszym pracodawcą stał się poprawny, dużo jeszcze brakuje by był dobry, ciągle jednak nie zapadają decyzje w naszej sprawie.
Rozumiejąc problemy branży, radni miejscy Gliwic wystosowali apel do premiera Donalda Tuska w sprawie huty Łabędy i Ferrostal. Czy otrzymaliście na nią odpowiedź?
Nie. Żadnej. Dobrze, że Rada Miasta dostrzegła problem i jednogłośnie przyjęła apel. Siła argumentów przedstawiciela pracodawcy i strony społecznej - związkowców, przekonała radę do przyjęcia jednogłośnie apelu o ratowanie miejsc pracy w dwóch gliwickich hutach Łabędy i Ferrostal, gdzie pracuje blisko 1200 osób. Co z tego jednak - skoro minął już miesiąc i dalej nie mamy odpowiedzi.
Gdy Węglokoks przejmował hutę Częstochowa, z budżetu firmy wyasygnowano blisko 200 milionów złotych, by ponownie uruchomić tam produkcję. Część tych pieniędzy zabrano Łabędom. Jak ta decyzja była tłumaczona?
Była to pożyczka potrzebna do dokończenia procesu przejęcia huty Częstochowa, ale - jak wiemy z dostępnych artykułów prasowych- teraz zaangażowane jest w to Ministerstwo Obrony Narodowej. Nie posiadam wiedzy, na jakim ta sprawa jest etapie. My jako huta Łabędy uzyskaliśmy zapewnienie, że te pieniądze zostaną nam zwrócone.