Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

To będzie decydujący rok. Katarzyna Gójska o tym, co może się wydarzyć w nadchodzących miesiącach

Tusk nie może wpuścić Nawrockiego do Pałacu Prezydenckiego, bo doskonale rozumie, iż wówczas rozpocznie się proces erozji jego koalicji, prowadzący wprost do utraty władzy - pisze Katarzyna Gójska w "Gazecie Polskiej".

Donald Tusk
Donald Tusk
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Trudno o dobre wiadomości na święta. Jak przed rokiem. Jednak należy zakładać, iż wchodzimy w czas największej próby dla naszej demokracji od upadku komunizmu. A działania podejmowane przez koalicję zarządzaną przez Tuska w ciągu ostatnich miesięcy to jedynie preludium do czegoś znacznie gorszego, co wydarzy się wiosną. Kampania kandydata Platformy idzie fatalnie. Trzaskowski pięć lat temu przegrał nie przez przypadek. Mimo sprzyjających okoliczności spowodowanych przede wszystkim kryzysem covidowym, nie był w stanie wygrać wyborów. I wszystko wskazuje na to, iż w 2025 roku będzie podobnie. Nawrockiego niesie entuzjazm wyborców – mimo niewielkiego doświadczenia politycznego radzi on sobie coraz lepiej i błyskawicznie zaczyna czuć, na czym polega kampanijny bój. Wiceszef PO jest zblazowany, sztuczny, zmęczony i co najważniejsze – kompletnie zagubiony. Konia z rzędem temu, kto był w stanie zrozumieć, co w zasadzie ma do zaproponowania Polakom. Poza krajowym winem i szczególnym przywiązaniem do zup. Ale Tusk nie może wpuścić Nawrockiego do Pałacu Prezydenckiego, bo doskonale rozumie, iż wówczas rozpocznie się proces erozji jego koalicji, prowadzący wprost do utraty władzy. Dlatego aresztowania, tortury, odebranie pieniędzy największej partii opozycyjnej to nic w porównaniu z decydującą bitwą, którą szef rządu wytoczy polskiej demokracji już w najbliższych miesiącach. W ostatnich tygodniach zaroiło się od wypowiedzi sugerujących co najmniej problemy z wyborami prezydenckimi. Ich ton przybiera na zdecydowaniu i widać gołym okiem, iż nie są one przypadkowe, a stanowią kierowany do opinii publicznej komunikat zwiastujący radykalne zaostrzenie sytuacji politycznej w naszym kraju. Nie można tego bagatelizować. Trzeba budować świadomość niebezpieczeństwa i mieć plan obrony demokracji w Polsce. Warto pamiętać, iż w tzw. planie Bachmanna mowa była wprost o zawieszeniu wolności, wyrugowaniu przeciwników politycznych metodami rodem z państwa policyjnego, a to przecież zapowiedź zamachu stanu. Właśnie na taki scenariusz trzeba być gotowym. Im więcej opozycja będzie o nim mówić, im bardziej intensywnie środowiska wolnościowe będą szykować się na to zagrożenie, tym trudniej będzie Tuskowi zrealizować swe niszczycielskie zamiary. Wkraczamy w decydujący rok dla przyszłości Rzeczypospolitej.

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska