Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wyśmiali konferencję prasową zajmującej się Pegasusem nielegalnej komisji Magdaleny Sroki. Członkom organu wręczyli "symbol pracy komisji" - naleśnika. Nie zaskakuje raczej fakt, kto zareagował na tę akcję, ale reakcja Witolda Zembaczyńskiego budzi jednak pytania.
Policja próbowała w piątek rano siłowo doprowadzić Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie nielegalnej komisji ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości po godzinie 9:30 udzielił wywiadu w Telewizji Republika. Do siedziby stacji weszli mundurowi. Nie byli jednak w stanie zatrzymać Ziobry.
Po pewnym czasie polityk dobrowolnie wyszedł do policjantów i pojechał z nimi do Sejmu. Okazało się jednak, że przed przesłuchaniem uciekła sama komisja. Członkowie ekspresowo przegłosowali uchwałę ws. wniosku o areszt dla Ziobry i zorganizowali konferencję prasową. Na niej pojawili się także politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Posłowie Sebastian Łukaszewicz i Dariusz Matecki postanowili wyśmiać polityczny spektakl przedstawicieli partii rządzących. Na konferencję przynieśli... naleśnika. Nawiązywało to do tego, iż w przeszłości jeden z członków nielegalnego organu - Witold Zembaczyński - prowadził naleśnikarnię.
"Symbol państwa pracy w komisji, bardzo proszę"
– mówił Łukaszewicz składając posłom naleśnika.
Zembaczyński najwyraźniej poczuł się wywołany do tablicy i... zdeptał naleśnika..
Naleśnik nie został przyjęty. Tylko dlaczego @WZembaczynski depcze jedzenie? pic.twitter.com/6vcysyAEPp
— 🇵🇱Sebastian Łukaszewicz #Nawrocki2025 (@S_Lukaszewicz) January 31, 2025