"Ważne jest to, aby Polacy, polska klasa średnia i wszyscy Polacy, również ci, którzy są na pensji minimalnej, zarabiali godnie. Dlatego będzie kontynuować rewolucję godności" – powiedział szef rządu.
"Neoliberałowie spod znaku pana Leszka Balcerowicza, pana Grzegorza Schetyny, pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, mówią nam, że podnoszenie płacy minimalnej jest nierealne, absurdalne i szkodliwe dla gospodarki. Takie słyszymy głosy dobiegające z obozu neoliberałów, którzy gdzieś czytają swoje karteczki sprzed 20 lat"
– mówił.
"My wiemy jak bardzo potrzebne jest podnoszenie płacy minimalnej, a w ślad za tym wszystkich płac w gospodarce i w budżetówce. W budżecie przyszłego roku zaplanowaliśmy 6 proc. dla budżetówki co najmniej, w wielu sektorach jest to więcej niż 6 proc." – dodał premier.
"W czasach Platformy Obywatelskiej, partii pana Schetyny i pani Kidawy-Błońskiej nie było podwyżek dla budżetówki. Gdzie jest wiarygodność, pytam. Po czyjej stronie jest wiarygodność? Wiarygodność jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy"
– dodał.