- Liczymy, że naszemu koalicjantowi zależy na tym, żeby nie doszło do żadnego impasu w Trybunale Konstytucyjnym. Liczę na to, że Suwerenna Polska ten projekt poprze (...) Jeżeli funkcjonujemy w ramach koalicji, to w sprawach bardzo istotnych powinniśmy się dogadywać - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller pytany, czy partia Zbigniewa Ziobry poprze projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Posłowie PiS złożyli 4 maja w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który zakłada zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do 9 sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli. Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.
Rzecznik rządu, odpowiadając w poniedziałek na pytania dziennikarzy w sprawie tego projektu podkreślił, że ustawodawca powinien podjąć pewne działania żeby zminimalizować ryzyko impasu i braku skutecznego funkcjonowania TK.
"Widzimy, że istnieje pewnego rodzaju spór w TK, który mógłby z jakiegoś powodu doprowadzić do sytuacji, w której najważniejsze rozstrzygnięcia w zakresie zgodności i hierarchii źródeł prawa w Polsce mogłyby nie zapadać. Wtedy rolą ustawodawcy jest do takiego impasu mnie doprowadzać"
Pytany, czy Suwerenna Polska poprze projekt PiS odparł, że nie zna jeszcze stanowiska tej partii.
"Ale liczymy, że naszemu koalicjantowi zależy na tym, żeby nie doszło do żadnego impasu w TK. Liczę na to, że Suwerenna Polska ten projekt poprze (...) Jeżeli funkcjonujemy w ramach koalicji, to w sprawach bardzo istotnych powinniśmy się dogadywać. W związku z tym nasze oczekiwanie jest jasne, że w tej kwestii w Sejmie znajdziemy porozumienie z naszym koalicjantem"
Jak dodał, nie łączyłby tej kwestii z kwestią list w wyborach. Wyraził przy tym nadzieję, że 30 maja TK zbierze się, aby rozstrzygać sprawę wniosku prezydenta ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. "Wtedy być może okaże się, że te zmiany legislacyjne nie będą potrzebne. Jednak wolimy podjąć takie działania, żeby nie doprowadzić do paraliżu tej instytucji" - powiedział rzecznik rządu.
TK na 30 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Wniosek prezydenta w tej sprawie, złożony w trybie kontroli prewencyjnej, Trybunał ma rozpatrzyć w pełnym składzie, pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej. Obecnie do przeprowadzenia rozprawy w pełnym składzie niezbędne jest zebranie się co najmniej 11 sędziów TK. Od miesięcy w TK trwa jednak spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie.
Złożony przez PiS projekt noweli ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK ma za zadanie - jak napisano w uzasadnieniu - usprawnienie działalności Trybunału przez zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego z 2/3 liczby sędziów Trybunału (tj. 10 sędziów) do 9 oraz pełnego składu Trybunału z 11 do 9 sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli.
W sobotę przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast (PiS) powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że komisja zacznie prace nad projektem noweli podczas posiedzenia Sejmu 24-26 maja.
Trwający w TK spór związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r. i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.