Mężczyzna, który rzucił o ziemię ośmiomiesięcznym dzieckiem, powodując u niego poważne obrażenia, został prawomocnie skazany na 8 lat więzienia. Ale Sąd Najwyższy uchylił wyrok, podważając status dwóch sędziów orzekających wcześniej w tej sprawie.
- Sąd Najwyższy we wtorek wyrok uchylił i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku – poinformował zespół prasowy SN. Jednocześnie sąd wydał postanowienie o tymczasowym areszcie dla oskarżonego.
Proces dotyczy zarzutów znęcania się – między kwietniem a majem 2022 r. – i usiłowania zabójstwa niemowlęcia. Oskarżony mieszkał wtedy w wynajętym mieszkaniu w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie) razem ze swoją partnerką i jej kilkumiesięcznym synem. Zdarzało się, że kobieta pozostawiała dziecko pod jego opieką.
Według śledczych podczas jednej z takich nieobecności, 6 maja 2022 r., niespełna ośmiomiesięczny wówczas chłopiec został rzucony z dużą siłą o podłogę i doznał bardzo poważnych, zagrażających życiu obrażeń głowy. Prokuratura uznała, że można w tym przypadku mówić o usiłowaniu zabójstwa i o działaniu z zamiarem ewentualnym popełnienia takiego przestępstwa i taki zarzut postawiła partnerowi matki dziecka.
W grudniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał oskarżonego na osiem lat więzienia i obowiązek zapłaty 80 tys. zł w formie częściowego zadośćuczynienia, ale nie za usiłowanie zabójstwa, lecz za spowodowanie u dziecka poważnych obrażeń. Sąd uznał go również za winnego znęcania się fizycznego nad dzieckiem, bicia go i szarpania. W czerwcu ub. roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał apelacje obu stron. Prokuratura chciała surowszej kary 25 lat więzienia, obrona uniewinnienia od zarzutu znęcania się oraz kary łagodniejszej za spowodowanie obrażeń i dużo niższego zadośćuczynienia.
Sąd obie apelacje uznał za bezzasadne, zmienił jedynie nieznacznie opis czynu. Uznał, że prawidłowa była kwalifikacja prawna przyjęta przez pierwszą instancję, tzn., że sprawca działał nie z zamiarem zabójstwa (choć użył dużej siły wobec małego dziecka), lecz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sąd Najwyższy zajmował się kasacja złożoną przez obrońcę skazanego. Adwokat powołał się m.in. na "nienależytą obsadę sądu drugiej instancji", czyli orzekającego w tej sprawie składu białostockiego sądu apelacyjnego. Chodzi o nominację dwóch sędziów, którzy byli powołani przez KRS nieuznawaną przez część środowiska prawniczego. Badając te nominacje, Sąd Najwyższy zaliczył do materiału dowodowego dokumenty związane z procesami nominacyjnymi dwóch sędziów przez KRS w kształcie określonym ustawą z 2017 r.
Po uchyleniu wyroku z powołaniem się na tzw. bezwzględną przesłankę odwoławczą SN – na wniosek prokuratora – aresztował oskarżonego na trzy miesiące. Po uchyleniu wyroku drugiej instancji orzeczenie olsztyńskiego sądu okręgowego znowu jest nieprawomocne.