Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Niemcy muszą zmienić Tuska. Tomasz Sakiewicz o wielkim problemie Berlina

Przyglądam się od dawna niemieckiej polityce i muszę przyznać, że mam problem z oceną jej realnej skuteczności. Z jednej strony podziw może budzić niezwykła sprawność w osiąganiu celów politycznych, na przykład opanowanie instytucji europejskich czy dokonywanie zmian rządów, jak w Polsce, a z drugiej strony całkowita bezowocność tych działań.

Kilka przykładów doskonale pokazuje, czym jest niemieckie przywództwo na kontynencie. Dziesięć lat temu Angela Merkel skutecznie przekonała Europejczyków do otwarcia granic, co wywołało wielomilionową falę migracyjną. Oczywiście masowa migracja z krajów arabskich nie dała Niemcom dopływu taniej siły roboczej, jak to było kiedyś w przypadku Turków czy Polaków, ale wywołała gigantyczne problemy ekonomiczne i społeczne. Przy okazji Berlin skonfliktował się z państwami, którym podrzuca problem migracyjny. 

Pierwsza wersja polityki Zielonego Ładu, czyli zamkniecie kopalń węgla kamiennego, a nawet elektrowni atomowych na rzecz zasilania Europy rosyjskim gazem, zakończyła się tym, że zamiast taniej energii z Rosji nasi zachodni sąsiedzi musieli błyskawicznie rozwijać infrastrukturę, by kupić cokolwiek po znacznie wyższej cenie, niż planowali. 

Niemcy dzisiaj są jednym z najstarszych pod względem wieku mieszkańców społeczeństw Europy, z coraz gorszą infrastrukturą i zadłużonymi po uszy miastami. Owszem, ich gospodarka jest ciągle największa w Europie, ale trzeba dodać, że cały Stary Kontynent ostatnio nie kwitnie, a niemiecka gospodarka od lat stoi albo rozwija się wolno. Jedynym pomysłem na utrzymywanie dystansu do innych krajów w Unii jest ich osłabianie. Na krótko skuteczne, jak w Polsce, gdzie wstrzymano rękami ich nominata rządowego wszystkie istotne inwestycje infrastrukturalne. Na dłuższą metę jednak to polityka samobójcza i wymusi na narodach Europy rozwiązania alternatywne do związków z Niemcami. Oczywiście na pierwszym planie są tu Stany Zjednoczone, które Niemcy próbują wypchać z UE. Na propozycje czekają też: Wielka Brytania, Kanada, Japonia, Korea Południowa itd. Berlin nie będzie w stanie non stop izolować Europy od reszty zachodniego świata, jednocześnie ustanawiając kolonialne zasady współpracy wewnątrz UE. To się po prostu nie uda i znowu skończy się dla Niemiec wielkim problemem. Zamiast wspierać i zachęcać do niedemokratycznych zmian w Polsce, powinien raczej szukać korzyści w rozwoju współpracy. Tego jednak przy pomocy Donalda Tuska nie zrobi. Ma już mało czasu, bo zmiany geopolityczne mogą szybko doprowadzić do nowych konstelacji, w których Berlin będzie mógł już tylko rozpatrywać swoje historyczne pomyłki. 

Źródło: Gazeta Polska

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane