W Liceum nr 1 w Bydgoszczy można sprawdzić, że dostałem piątkę z przysposobienia obronnego - pochwalił się dziś w Sejmie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas konferencji ws. 25-lecia Polski w NATO. Po tym żartobliwie dokończył, co nie spotkało się z entuzjazmem zebranych. Szef dyplomacji zmierzy się z gniewem feministek?
Dziś w Sejmie zorganizowano konferencję „25 lat członkostwa Polski w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) - od zimnej wojny do strategicznego partnerstwa”. W pierwszym panelu udział wzięli wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący Zjednoczenia Parlamentarnego NATO, przewodniczący delegacji Sejmu i Senatu do ZP NATO Michał Szczerba oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Ten ostatni - w obecności dyplomatów, polityków i wojskowych z całego świata - pozwolił sobie na niewybredny żart. I nie dość, że seksistowski, to jeszcze wypowiedziany w Dniu Kobiet.
- Chciałbym wyrazić zadowolenie z tego, że przysposobienie obronne - jak to nazywało się w moich czasach - wraca do szkół. Dzisiejsza młodzież powinna to przyjąć z zadowoleniem – mówił Sikorski.
I dalej: „W Liceum nr 1 w Bydgoszczy można sprawdzić, że dostałem piątkę z PO za…”.
- Z zakładania maski przeciwgazowej? - wszedł w słowo prowadzący dyskusję Michał Kobosko.
- Za entuzjazm, z jakim bandażowałem koleżankom kolana - odparł Sikorski.
Pojedyncze osoby się zaśmiały, choć bardzo szybko nastała niezręczna cisza. Zmieszany wydał się sam Sikorski, jak i siedzący obok Kosiniak-Kamysz.
- To uwaga w Dniu Kobiet rozumiem - próbował ratować sytuację Kobosko.