Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2023 rok. W porównaniu z budżetem na 2015 rok, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę w Polsce, wzrost dochodów państwa jest znaczący. - Dzięki temu możemy kontynuować takie programy jak 500 plus, 13. emerytura, czy zwiększyć nakłady na obronność do 3 proc. PKB - mówił dziś rzecznik rządu Piotr Müller.
Sejm wczoraj uchwalił ustawę budżetową na 2023 rok. Zakłada ona prognozę dochodów budżetu państwa w kwocie 604,5 mld zł; limit wydatków budżetu państwa na poziomie 672,5 mld zł; deficyt budżetu państwa w wysokości nie większej niż 68 mld zł; deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) na poziomie 4,5 proc. PKB; dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) na poziomie 53,3 proc. PKB.
Podczas konferencji rzecznika rządu padły porównania budżetów z 2015 i 2023 roku.
"W roku 2015 budżet państwa wynosił niespełna 290 mld zł, a w przyszłym roku to będzie 604 mld zł. Ta różnica jest zasadnicza, to ponad 100 proc. wzrostu, jeśli chodzi o kwestie budżetu państwa. To oznacza, że możemy kontynuować tę politykę, która była do tej pory, czyli kwestię prowadzenia programów społecznych" - mówił Piotr Müller. Wskazał na program 500plus, 13. emerytura, czy dodatki w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego.
W trudnej sytuacji geopolitycznej szczególnie ważne jest bezpieczeństwo kraju, dlatego 3 proc. PKB trafi na obronność. Müller wskazał, że w porównaniu do 2015 r. nakłady na obronność wzrosły z ponad 37 mld zł do przeszło 97 mld zł w przyszłym roku. Również w sferze kultury jest znaczący wzrost - z 3 mld 245 mln zł w 2015 roku do do ponad 6 mld 800 mln zł.
Dlaczego te liczby tak wzrosły? - Stało się to przede wszystkim dzięki bardzo mocnemu uszczelnieniu systemu podatkowego, systemu VAT, ale również dlatego, że była prowadzona dobra polityka rozwojowa w obszarze gospodarczym, mimo obniżenie podatków CIT czy PIT - wskazał rzecznik rządu.