Donald Tusk wystąpił w Sejmie, by bronić minister Pauliny Hennig-Kloski. W swoim wystąpieniu atakował i obrażał polityków Prawa i Sprawiedliwości i mówił też - uwaga! - o... rosyjskich wpływach. "Reset!" i "Do Putina!" - krzyczeli posłowie opozycji, a jeden z polityków PiS zdecydował się nawet na drobny happening.
Paweł Rychlik (PiS) w trakcie przemówienia Tuska wyszedł na mównicę i postawił przed premierem tabliczkę "Stop podwyżkom od lipca", odnoszącą się oczywiście do drastycznych podwyżek cen energii, jakie mają nastąpić w drugiej połowie roku.
Skonsternowany Tusk natychmiast zabrał tabliczkę. A marszałek Hołownia zapowiedział... ukaranie posła opozycji.