Odpowiedzialność odszkodowawcza Niemiec nie budzi żadnych wątpliwości - twierdzi wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. Ma przy tym nadzieję, że uchwała ws. reparacji wojennych od Niemiec będzie kolejnym narzędziem dla rządowych działań.
Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła projekt uchwały ws. reparacji wojennych od Niemiec; jako projekt wiodący przyjęto projekt PiS. Do projektu PiS wprowadził poprawkę, mówiącą, że Polska nie otrzymała nigdy żadnego zadośćuczynienia za straty w wyniku agresji i okupacji rosyjskiej.
Szynkowski vel Sęk podkreślił na konferencji prasowej po posiedzeniu komisji, że "odpowiedzialność odszkodowawcza Republiki Federalnej Niemiec nie budzi żadnych wątpliwości w świetle ustaleń zespołu ekspertów i zespołu parlamentarnego posła Arkadiusza Mularczyka".
- Ale też jest tych głosów, tych opinii prawnych o wiele więcej
- dodał.
Wiceminister przywołał opinię prawną prof. Jana Sandorskiego z 2004 roku i opinię prawną Biura Analiz Sejmowych z września 2017 roku. "Ta odpowiedzialność nie budzi wątpliwości. W żaden sposób się nie przedawniła. Nikt nie zrzekł się, w imieniu państwa polskiego, w sposób skuteczny reparacji, a więc mamy pełen tytuł, żeby się ich domagać" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Natomiast - jak dodał - "potrzebujemy oczywiście jak najwięcej narzędzi o charakterze dyplomatycznym".
- W 2004 roku Sejm przyjął odpowiednią uchwałę jednomyślnie w tej sprawie. Kolejne kroki to powstanie zespołu parlamentarnego i bardzo mocny materiał, rzetelne ustalenia ekspertów i w warstwie faktograficznej, merytorycznej, jak i w warstwie prawnej
- zaznaczył wiceszef MSZ, dodając:
"Mam nadzieję, że ta przyjęta przez Sejm - jeszcze w tym tygodniu jak sądzę - uchwała będzie kolejnym takim narzędziem dla naszych działań"
Na pytanie, czy ta uchwała ma jakiekolwiek znaczenie w prawie międzynarodowym, wiceminister zwrócił uwagę, że istnieje kategoria tak zwanego soft law - miękkiego prawa. "Czyli czegoś, co formalnie nie ma charakteru legislacyjnego, tak można by powiedzieć, ale jest bardzo silnym wyrazem wyrażenia pewnej woli, pewnego oświadczenia" - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Jak mówił, "w tym przypadku ta uchwała przyjęta w 2004 roku przez Sejm jednomyślnie była bardzo silnym sygnałem politycznym zgody klasy politycznej, co do tego, że należy dochodzić roszczeń, że one z punktu widzenia polskiego Sejmu cały czas pozostają aktualne, w żaden sposób nie wygasły. Więc taki charakter właśnie ma ta uchwała". Jego zdaniem, "soft law to bardzo ważne narzędzie do dalszych rozmów dyplomatycznych"