Coraz szersze kręgi zatacza krótki fragment wywiadu, którego ówczesny sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie i ówczesny członek Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek udzielił stacji TOK FM.
Rozmowa miała miejsce 19 maja 2016 roku - niedługo po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wygranych wyborach oraz po przegłosowanej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, wprowadzającej między innymi wymóg powtórnego wyboru sędziów TK.
S. Żurek podnosił w wywiadzie, że instytucje europejskie słusznie reagują na sytuację wokół polskiego TK. Wspominał, że gdy tylko pojawił się projekt ustawy, zaproponowany przez PiS, „momentalnie miał telefon z Hiszpanii od ważnego dziennikarza(y)”.
Co pisał rosyjski szpieg, działający już wtedy pod przykrywką dziennikarza?
„Kraj Europy Środkowej pogrążony jest w autorytarnym dryfie od czasu dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości w październiku ubiegłego roku. Skandale wokół populistyczno-konserwatywnego rządu mnożą się jeden po drugim, zarówno w kraju, jak i za granicą”
- relacjonował.
Ponadto zarzucał (wtedy) nowemu rządowi skłócenie z instytucjami Unii Europejskiej czy ksenofobiczne wypowiedzi pod adresem „uchodźców” z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Sprawa w mediach społecznościowych rozbrzmiewa coraz mocniej, padają też kolejne pytania. Jak na razie, minister sprawiedliwości nie zabrał głosu w sprawie wywiadu, którego udzielił dziewięć lat temu.
Pytania zadają prawnicy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Prawnicy dla Polski:
- "Kim był odważny hiszpański dziennikarz, któremu Waldemar Żurek- ówczesny sędzia, w przeszłości członek KRS oraz rzecznik prasowy tego organu - relacjonował o meandrach życia publicznego w Polsce?
- Czy kontakty Waldemara Żurka z legendarnym hiszpańskim dziennikarzem przyczyniły się do destrukcji prawdziwej oraz dogłębnej reformy wymiaru sprawiedliwości, zaprojektowanej przez Wiceministra Sprawiedliwości Łukasza Piebiaka?
- Czy projekty aktów prawnych, firmowanych obecnie przez Ministerstwo Sprawiedliwości Waldemara Żurka, dekapitujących niezależność władzy sądowniczej, trójpodział władzy oraz sędziowską niezawisłość, są pochodną rozmów z odważnym hiszpańskim dziennikarzem?”.
Szpieg Paweł Rubcow został zwolniony z polskiego aresztu w ramach wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją i w końcu lipca ubiegłego roku wyjechał z Polski, po czym na lotnisku witał go... Władimir Putin. Rubcow działał m.in. w naszym kraju, wykorzystując status dziennikarza (podawał się za Hiszpana Pablo Gonzaleza) do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich. W Polsce nawiązywał bliskie znajomości z kobietami, w tym z Magdaleną Ch., która jako dziennikarka brylowała na salonach, była również w siedzibie TVP w trakcie nielegalnego przejmowania mediów publicznych.