W sieci pojawiły się publikacje medialne dotyczące rzekomego... kontrolowania domów. "To fake news z taką ilością pomieszania i pokręcenia że aż boli" - podkreśla minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. "Do domów nie wejdą żadne kontrole" - podkreśla resort.
W mediach pojawiły się informacje o tym, jakoby prowadzone miały być wkrótce masowe kontrole prywatnych domów. Kontrolerzy mieliby sprawdzać, czym ogrzewamy domy, badać stan domu, zużycie energii, a nawet... grubość ścian, dachu i rodzaj ocieplenia.
W publikacjach znajdowały się informacje, że "kontrolowaniem domów i zbieraniem informacji na ich temat mają zajmować się pracownicy gminy, inspektorzy ochrony środowiska, a nawet kominiarze".
Tę informację zdementował już resort rozwoju i technologii. "Do domów nie wejdą żadne kontrole" - wskazano.
#StopFakeNews Do domów nie wejdą żadne kontrole. Dane dot. efektywności energetycznej będą zbierane przy okazji dobrowolnej, zaplanowanej i zamówionej przez obywatela inwentaryzacji budynku, będą ją mogły wykonywać uprawnione do tego podmioty.
— Ministerstwo Rozwoju i Technologii (@MRiTGOVPL) April 19, 2023
ℹ️ #GUNB: https://t.co/PfhfunIOHS
"To fake news z taką ilością pomieszania i pokręcenia że aż boli" - skomentował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Od zawsze funkcjonuje obowiązek kominiarski i przy jego okazji będzie można zebrać więcej danych żeby uzupełnić ewidencję CEEB. Gmina może działać tylko na zaproszenie właściciela.
Pana trop jest dobry, to FakeNews z taką ilością pomieszania i pokręcenia że aż boli.
— Waldemar Buda (@waldemar_buda) April 19, 2023
Od zawsze funkcjonuje obowiązek kominiarski i przy jego okazji będzie można zebrać więcej danych żeby uzupełnić ewidencję CEEB.
Gmina może działać tylko na zaproszenie właściciela. https://t.co/OUL8Ka2Xzv