"Można się zażalić do sądu, by pochylić się nad tą wypowiedzią, która była skandaliczna" - mówi poseł Michał Wójcik (Suwerenna Polska) na temat decyzji prokuratury w Radomiu w sprawie wypowiedzi Donalda Tuska o Adamie Glapińskim. Chodzi o niesławne zdania o wyprowadzeniu Glapińskiego z NBP. Prokurator śledztwo w tej sprawie umorzył.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu umorzyła śledztwo w sprawie słów Donalda Tuska pod adresem szefa NBP Adama Glapińskiego, które padły latem 2022 r. na konwencji PO w Radomiu - poinformowała wczoraj rzeczniczka prokuratury Agnieszka Borkowska.
Jak powiadomiono prokurator uznał, że słowa Tuska o tym, że Glapiński jest "niekompetentny" i "nielegalny", oraz że trzeba go "wyprowadzić", są to "krytyczne sformułowania, które - co prawda - są ostre, ale nie mają na celu poniżenia".
To jest postanowienie prokuratury, natomiast można się zażalić do sądu, by pochylić się nad tą wypowiedzią, która była skandaliczna. Była śledzona także z innych krajów. Pamiętajmy że, że wypowiedziała się na ten temat szefowa Europejskiego Banku Centralnego. Tusk groził wielokrotnie, że postawi Glapińskiego przed Trybunałem Stanu
Poseł Suwerennej Polski zaznaczył, że chodziło także o groźbę bezprawną - rzeczywiste wyprowadzenie pana Glapińskiego z budynku Narodowego Banku Polskiego.
Z kolei według prokuratury "nie można utożsamiać ogólnego wyrażenia krytycznych poglądów wobec działalności Rady Polityki Pieniężnej czy też działań prezesa z wyrażaniem jakiejkolwiek groźby, która mogłaby wpłynąć na działania tego organu". Prokurator podkreślił przy tym, że "poza jednorazową wypowiedzią nie było podjętych jakichkolwiek działań, które by bezpośrednio zmierzały do usunięcia przemocą" Glapińskiego.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: