Pod koniec września Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, jeszcze przed rozpoczęciem właściwego procesu, umorzył polski wątek w sprawie Sławomira Nowaka, powołując się na „oczywisty brak podstaw oskarżenia”. Co najbardziej szokujące, jak donosiliśmy, prokurator obecny na posiedzeniu przyłączył się do wniosku obrony o umorzenie postępowania. Ta decyzja wywołała falę oburzenia i pytania o rzeczywiste intencje organów ścigania.
Teraz, po kilku tygodniach i pod naporem krytyki, Prokuratura Regionalna w Warszawie ogłasza, że po analizie pisemnego uzasadnienia sądu... rekomenduje prokuraturze niższej instancji złożenie zażalenia. W ocenie prokuratury regionalnej sąd dokonał „nieuprawnionej oceny merytorycznej" sprawy. Jak czytamy w komunikacie, zdaniem śledczych „sąd, umarzając postępowanie - na posiedzeniu wstępnym, przed rozpoczęciem rozprawy głównej - z uwagi na oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia, przekroczył zakres wstępnej kontroli oskarżenia i dokonał nieuprawnionej merytorycznej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów”.
Taka argumentacja stoi w jaskrawej sprzeczności z wcześniejszą postawą prokuratury (Okręgowej) na sali sądowej. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Antoni Skiba, w komunikacie wydanym po umorzeniu sprawy przyznał, że „wnioski o umorzenie postępowania zostały złożone bezpośrednio na posiedzeniu przez obrońców oskarżonych i samych oskarżonych”, a prokurator „ustosunkowując się do złożonych wniosków, stwierdził, że nie oponuje ich uwzględnieniu”.
Cała sytuacja budzi poważne wątpliwości co do spójności i konsekwencji działań prokuratury. Z jednej strony prokurator na posiedzeniu sądu nie widzi podstaw do sprzeciwu wobec umorzenia, a z drugiej, po medialnej burzy, jednostka nadrzędna uznaje decyzję sądu za przekroczenie uprawnień.
Sytuację z ironią skomentowało krytycznie nastawione do "reform" Adama Bodnara i Waldemara Żurka stowarzyszenie "Ad vocem". Zarekomendowało Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, żeby sama wywiodła środek odwoławczy. "Taki komunikat to może być za mało, żeby chronić skórę Dariusza Korneluka" - stwierdzili przedstawiciele "Ad vocem".
https://t.co/faXV4vsmHG
— Stowarzyszenie Ad Vocem (@StAdVocem) October 8, 2025
😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Stowarzyszenie „Ad Vocem” rekomenduje Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, żeby sama wywiodła środek odwoławczy.
Taki komunikat to może być za mało, żeby chronić skórę Dariusza Korneluka.
Przypominamy, że LSO tak bardzo akcentuje…
Nielegalnie pełniący te funkcję Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk, pytany o krytyczne uwagi, według których prokurator prowadząca sprawę miała wcześniej analizować akta i „niejako poprzeć” umorzenie, stwierdził, że pojawiło się „wiele kłamliwych wypowiedzi”. Jednocześnie decyzję ostateczną w sprawie ewentualnego zaskarżenia pozostawił Prokuratorowi Okręgowemu w Warszawie.
Sławomir Nowak, były minister transportu w rządzie Donalda Tuska i późniejszy szef ukraińskiej agencji drogowej, oskarżony był w polskim wątku m.in. o przyjmowanie łapówek za pomoc w zdobywaniu stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. Warto przypomnieć, że główny proces Nowaka, dotyczący zarzutów korupcyjnych na Ukrainie, wciąż się toczy. Umorzenie polskiego wątku na tak wczesnym etapie, przy biernej postawie oskarżyciela, słusznie wywołało wrażenie, że wpływowi politycy poprzedniej ekipy rządzącej mogą liczyć na specjalne traktowanie.