Już jutro odbędzie się Zgromadzenie Narodowe, podczas którego prezydent Andrzej Duda złoży przysięgę. - Zaprzysiężenie głowy państwa to wyjątkowa uroczystość i wszystkie osoby, które są zaproszone i nie mają żadnych przeciwskazań medycznych, powinny w tym uczestniczyć – przekonywał dziś europarlamentarzysta PiS Adam Bielan. Głos w sprawie ewentualnego "bojkotu" opozycji zabrał również minister Paweł Mucha.
Zgromadzenie Narodowe odbędzie się w warunkach restrykcji sanitarno-epidemicznych. W związku z przypadkami zakażeń koronawirusem wśród parlamentarzystów część senatorów i posłów czeka na wyniki testów, jednak udział w uroczystości deklarują wszystkie kluby i koła.
Pytany w TVN24, czy będzie na zaprzysiężeniu prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym, odparł: "jestem zaproszony i myślę, że tak, że będę na tym zaprzysiężeniu". W odpowiedzi na pytanie, czy nie obawia się, powiedział:
"Mam pewnie obawy, jak każdy, ale to jest wyjątkowa uroczystość, związana z zaprzysiężeniem na kolejną kadencję głowy państwa. I myślę, że wszystkie osoby, które są zaproszone i nie mają żadnych przeciwskazań medycznych powinny być"
. Dodał, że z jego wiedzy wynika, że "są robione w tej chwili testy na koronawirusa dla wszystkich parlamentarzystów".
Pytany, czy to wydarzenie zostało dobrze zorganizowane, europoseł zaznaczył, że nie zajmuje się organizacją, więc nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie szczegółowo.
- Ale wierzę w to, że pani marszałek Sejmu i wszystkie osoby, które odpowiadają za organizację tego wydarzenia, dołożyli wszystkich starań, żeby nie było tutaj żadnych problemów organizacyjnych
– zaznaczył Adam Bielan.
Minister Paweł Mucha został zapytany w Programie III Polskiego Radia, jak prezydent i jego współpracownicy odbierają zapowiedź bojkotu udziału w Zgromadzeniu Narodowym przez byłych premierów i prezydentów oraz polityków opozycji?
- Te zapowiedzi wystawiają świadectwo osobom, które je formułują
– odpowiedział Mucha.
- Władza zwierzchnia w Rzeczpospolitej Polskiej należy do narodu. Naród jest suwerenem, z szacunku dla tego suwerena (…) przedstawiciele narodu, jakimi są posłowie i senatorowie powinni w takim Zgromadzeniu Narodowym uczestniczyć, jeżeli nie ma żadnych przeszkód. Natomiast żyjemy w wolnym demokratycznym państwie, każdy może sobie wystawić świadectwo
– dodał.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta podkreślił, że ważność wyborów prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej stwierdził Sąd Najwyższy. "Nie można postrzegać demokracji w taki sposób, że jeżeli zwycięża mój kandydat to jest demokracja, a jeżeli zwycięża pan prezydent Andrzej Duda to mam wątpliwości, co do tego, czy wybór był demokratyczny" - oznajmił.
Mucha zapowiedział też w trakcie rozmowy, że "można spodziewać się zmian w kierownictwie kancelarii prezydenta".
- To są bezpośrednie decyzje pana prezydenta, to pan prezydent będzie ogłaszał te decyzje
- powiedział.
W czwartek 6 sierpnia Andrzej Duda podczas posiedzenia Zgromadzenia Narodowego złoży przysięgę i tym samym obejmie urząd prezydenta na drugą kadencję. W Zgromadzeniu Narodowym biorą udział posłowie i senatorowie (łącznie 560 osób), a podczas złożenia przysięgi przez prezydenta obecni będą również inni zaproszeni goście, w tym przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
Od wybuchu pandemii posiedzenia Sejmu odbywały się i odbywają w warunkach restrykcji sanitarno-epidemicznych. Posłowie i senatorowie mają do dyspozycji środki ochrony osobistej i ulokowani są w kilku – poza salą plenarną – salach, aby umożliwić zachowanie bezpiecznego dystansu.
W minionych miesiącach zdarzały się już przypadki zakażeń koronawirusem wśród polskich polityków. Zakażony był m.in. minister środowiska Michał Woś. W sobotę senator Jan Filip Libicki poinformował, że zakaził się koronawirusem. W związku z jego udziałem m.in. w posiedzeniu senackiej Komisji Polityki Senioralnej i Społecznej w miniony czwartek Senat rozpoczął procedury, które muszą zostać podjęte w wyniku wykrycia zakażenia.
W efekcie odwołane zostało zaplanowane na 4-7 sierpnia posiedzenie Senatu, a część senatorów, posłów i pracowników Kancelarii Sejmu i Senatu jest poddawanych testom na obecność COVID-19. Część z parlamentarzystów jest testowana w Warszawie, część w swoich regionach, a jeszcze inni mogą wykonać badanie komercyjnie, za co właściwe kancelarie – Sejmu lub Senatu zwrócą pieniądze