Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję dotyczącą nowelizacji Ustawy o Radiofonii i Telewizji. - Podzieliłem zdanie większości moich rodaków, że kolejna sprawa niepokojąca nie jest nam potrzebna. Odmawiam podpisania Ustawy i kieruję ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia - powiedział.
Prezydent Duda odniósł się do nowelizacji ustawy medialnej. Podkreślał, że Pałac Prezydencki zawsze jest otwarty na dyskusje i argumenty. Dziękował jednocześnie, za wszystkie głosy, które w ostatnim czasie usłyszał ws. tej noweli.
Andrzej Duda przypomniał, że nowela wzbudzała od okresu wakacyjnego bardzo duże dyskusji oraz, że 15 sierpnia odnosił się do jej zapisów.
- Mówiłem wtedy o naszych sojuszach, o zobowiązaniach i mówiłem wtedy również o tym, że umów trzeba dotrzymywać i dla nas Polaków jest to kwestia honorowa
- mówił.
Zwrócił uwagę, że prezydent może ustawę podpisać, może ponownie skierować ponownie do rozpatrzenia przez Sejm, co popularnie nazywane jest wetem, może również odmówić podpisania ustawy i skierować ją do TK. Andrzej Duda dodał, że prezydent może też podpisać ustawę, ale w trybie następczym kieruje ją do TK.
- Łatwo się domyślić, że w ostatnim czasie, biorąc pod uwagę też i wcześniejsze moje wystąpienia, mając poważne zastrzeżenia w odniesieniu do przepisów tej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji rozważałem de facto dwa scenariusze. Rozważałem w każdym przypadku odmowę podpisania ustawy, nie ukrywam tego; ale rozważałem czy skierować tę ustawę do TK, czy też zwrócić ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia
- powiedział prezydent.
Prezydent @AndrzejDuda: Mając zastrzeżenia do przepisów nowelizacji, rozważałem różne możliwości: zwrócenie do ponownego rozpatrzenia, czy skierowanie do TK.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) December 27, 2021
Prezydent dodał, że brał pod uwagę zapisy traktatu między Polską a USA z 1990 w zakresie inwestycji.
Prezydent @AndrzejDuda: Jednym z argumentów rozważanych przeze mnie była kwestia umowy międzynarodowej - o wzajemnych stosunkach gospodarczych i handlowych z USA.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) December 27, 2021
Prezydent @AndrzejDuda: Rozpatrywałem także kwestie pluralizmu medialnego i wolności słowa. Brałem ten element z całą powagą.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) December 27, 2021
Andrzej Duda podkreślił, że Polacy, z którymi rozmawiał wyrażali "zaniepokojenie" sytuacją dot. nowelizacji ustawy medialnej.
- Odmawiam podpisania nowelizacji Ustawy o Radiofonii i Telewizji i kieruję ją do Sejmu do ponownego rozpatrzenia. To znaczy, że ją wetuję. Tym samym zamykam ten temat. Oddaję to Sejmowi z powrotem do rozważenia
- powiedział prezydent Duda.
Zaapelował przy tym do Sejmu, aby przyjął, "w miarę możliwości ponad podziałami politycznymi" rozwiązania, "żeby ograniczyć możliwość udziałów i akcji posiadanych przez podmioty zagraniczne w spółkach, które są posiadaczami koncesji medialnych w Polsce".
- Ale żeby zrobić to na przyszłość, żeby zrobić to dobrze, żeby zrobić to w sposób uporządkowany, bez wrzutek legislacyjnych - dodał prezydent.
Prezydent podkreślił, że w Polsce są różne powody do zaniepokojenia. Wymienił m.in. pandemię, inflację i rosnące ceny. Ocenił, że "Polska ma dużo problemów".
- Gdyby ustawa medialna zaczęła obowiązywać mielibyśmy kolejny spór. Polska znalazłaby się w sporze arbitrażowym z firmą, która uważałaby się poszkodowaną tą sytuacją (chodzi o amerykańskich właścicieli telewizji TVN). Oznaczałoby to koszty dla Polski, na pewno koszty nie małe, bo kwestia wartości (stacji telewizyjnej TVN), które wchodzą w grę to są miliardy dolarów
- stwierdził Andrzej Duda.
- Po co nam kolejny problem
- dodał.
Podkreślił, że w sprawie ustawy medialnej "podzielił zaniepokojenie większości rodaków, którzy uznali, że kolejna sprawa niepokojąca, jątrząca kolejne spory nie są nam potrzebne".
Jednocześnie prezydent ocenił, że ograniczenie możliwości posiadania udziałów lub akcji w podmiotach medialnych przez kapitał zagraniczny jest "sensownym rozwiązaniem". Podkreślił, że takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach. Przywołał przykład Francji, Hiszpanii, Niemiec i innych państw europejski, a także USA.
- W każdym kraju demokratycznym takie ograniczenia są i mają uniemożliwić powstanie monopolów medialnych, ale też ograniczyć wpływy zagraniczne, bo każde państwo i każda wadzą państwowa kieruje się zdroworozsądkowymi zasadami interesu wlanego kraju i narodu
- powiedział.
Stwierdził, że takie ograniczenia powinny być w Polsce wprowadzone, "ale powinny być wprowadzone na przyszłość".
- Dla tych, którzy będą chcieli w naszym kraju, w przyszłości, po wejściu przepisów w życie zainwestować. Wtedy będą oni wiedzieli w jakich warunkach i na jakich warunkach tą inwestycje mogą prowadzić - dodał.
Sejm opowiedział się w piątek, 17 grudnia, przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, mającą na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Tak skonstruowane przepisy uniemożliwiają amerykańskiemu koncernowi Discovery posiadanie większości udziałów w Grupie TVN.
Ustawa trafiła do prezydenta Andrzeja Dudy.
Projekt nowelizacji jest przedmiotem licznych kontrowersji. Krytycznie o nim wypowiadają się także przedstawiciele administracji amerykańskiej.
Dziś w wywiadzie dla portalu interia.pl, szef partii rządzącej i wicepremier Jarosław Kaczyński, ocenił, że "nie widzi powodów, dla których w Polsce miałoby obowiązywać inne prawo w tym zakresie kapitału w mediach niż w innych krajach europejskich. Odmawianie Polsce prawa, które bez problemu działa w innych państwach Unii, jest nie do przyjęcia".
"My nie chcemy likwidować telewizji TVN, nie liczymy też na to, że TVN stanie się prorządowy" - mówił Kaczyński.