W mediach sympatycy opozycji i dziennikarze jej sprzyjający próbują rozpętać burzę w związku z ułaskawieniem, o którym decyzję podjął prezydent Andrzej Duda. I pojawiają się zmanipulowane informacje. Dlatego zareagował na nie prezydent. „Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane” – poinformował na Twitterze Andrzej Duda.
Wczorajsza "Rzeczpospolita" podała, że pod koniec swojej kadencji prezydent dokonał kilku ułaskawień. Gazeta podała, że jedno dotyczyło "osoby skazanej za zgwałcenie małoletniego krewnego". W uzasadnieniu motywów ułaskawienia dziennik otrzymał odpowiedź od KPRP iż, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał na uwadze względy racjonalności i celowości, a w szczególności fakt pojednania się skazanego z pokrzywdzonymi, zadośćuczynienie wyrządzonym krzywdom oraz obecne wzorowe zachowanie, a akt łaski dotyczył uchylenia zakazu kontaktowania się i zbliżania do ofiar.
Te informacje zostały natychmiast wykorzystane przez polityków opozycji i ich sprzymierzeńców, aby lansować kłamliwą tezę o ułaskawieniu pedofila. To bzdura!
Kancelaria Prezydenta odpowiedziała "Rzeczpospolitej", że „postępowanie ułaskawieniowe w tej sprawie zostało zainicjowane prośbą o ułaskawienie złożoną przez osoby pokrzywdzone, które pojednały się ze skazanym. Decyzja Pana Prezydenta w tej sprawie była poprzedzona wnikliwą analizą sytuacji osób, których sprawa dotyczy, oraz pozytywnych rekomendacji zawartych w opiniach kuratora sądowego, sądów orzekających w obu instancjach oraz Prokuratora Generalnego, a także uzyskaniem dodatkowych informacji z sądu”.
Do tej sprawy w środę odniósł się prezydent Andrzej Duda. Wytłumaczył, ze ułaskawienie nie dotyczyło wyjścia z więzienia.
"Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). Dorosła już od lat pokrzywdzona z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania się, bo w praktyce mieszkają ze skazanym w jednym domu. To sprawa rodzinna. Wniosek popierały sądy i PG"
- napisał na Twitterze prezydent.
Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). Dorosła już od lat pokrzywdzona z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania się, bo w praktyce mieszkają ze skazanym w jednym domu. To sprawa rodzinna. Wniosek popierały sądy i PG.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) June 30, 2020
Zmanipulowane doniesienia medialne na temat ułaskawień skomentował też wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
"Prostując nieprawdziwe informacje dot. szczegółów postępowania sądowego i wykonawczego w sprawie osoby, wobec której Prezydent RP zastosował prawo łaski postanowieniem z dnia 14 marca 2020 r. Nr PU.117.14.20 wyjaśniam: Decyzja była poprzedzona wnikliwą analizą sytuacji osób, których sprawa dotyczy, oraz pozytywnych rekomendacji zawartych w opiniach kuratora sądowego, sądów orzekających w obu instancjach oraz Prokuratora Generalnego, a także uzyskaniem dodatkowych informacji z sądu" - poinformował na Twitterze Paweł Mucha.
Dodał, że akt łaski dotyczył jedynie skrócenia czasu wykonywania środka karnego w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wnosiły same pokrzywdzone – osoby pełnoletnie.
"Od popełnienia przestępstw minęło wiele lat. Proszę o niepowielania fałszywych newsów"
- napisał Mucha.
"Swoją drogą komentatorzy i politycy, którzy dla celów politycznych chcą się odnosić do prośby o łaskę, o którą wystąpiły w zakresie zniesienia zakazu kontaktów same pokrzywdzone - muszą jednak być w głębokiej desperacji i niezbyt dbać o stronę etyczną swoich działań" - stwierdził wiceszef Kancelarii Prezydenta.