- Prezydent powołuje sędziów na podstawie zapisów konstytucyjnych dotyczących jego prerogatyw i jakiekolwiek kwestionowanie statusu sędziów czy przez urzędników europejskich, czy przez polityków, a też przez innych sędziów, jest tej prerogatywy podważaniem - ocenił Paweł Szrot w programie Michała Rachonia na antenie TVP Info #Woronicza17.
Projekt noweli ustawy o SN wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w nocy z wtorku na środę, ma - według autorów - wypełnić kluczowy kamień milowy ws. KPO. Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN.
Projekt przewiduje poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także "z urzędu" sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas "testu" o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".
W czwartek przed południem prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu noweli ustawy o SN, ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szrot zauważył, prezydent śledził negocjacje, które przedstawiciele rządu odbywali w Brukseli. - Prezydent uznał za stosowne wyznaczenie precyzyjnych kryteriów, według których będzie finalnie oceniał każdy projekt dotyczący tej tematyki, a w szczególności ten konkretny projekt, który trafił do Sejmu w zeszłym tygodniu. Te kryteria to przede wszystkim zgodność z zapisami konstytucji, a po drugie trwałość systemu wymiaru sprawiedliwości oraz trwałość powołań sędziowskich na podstawie konstytucji i trwałość orzeczeń przez tych sędziów wydanych - stwierdził.
- Pan prezydent oczywiście nie zrobił tego na zasadzie sprzeciwu, nie był bierny i jeszcze w piątek odbył cykl spotkań w sprawie tej ustawy, która do Sejmu trafiła. Pierwsze spotkanie odbyło się z panem ministrem Szymonem Szynkowskim vel Sękiem i tam pan minister zaprezentował założenia tej ustawy, która stała się przedmiotem dyskusji w zeszłym tygodniu, mogę powiedzieć wprost: panu prezydentowi wcześniej tych szczegółowych założeń projektu nie prezentowano
- dodał.
Paweł Szrot wyjaśnił, że Andrzej Duda spotkał się także z prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Jackiem Chlebnym. - Pan prezes przedstawiał bardzo poważne wątpliwości i zastrzeżenia konstytucyjne co do możliwości powierzenia orzekania Najwyższemu Sądowi Administracyjnemu w sprawach dyscyplinarnych sędziów - wyjaśnił.
- Trzecie spotkanie to z panią marszałek Sejmu Elżbietą Witek i panem premierem Mateuszem Morawieckim. Na tym spotkaniu wszystkie strony doszły do konsensusu, że konstytucja powinna być tutaj priorytetem i podstawowym kryterium każdego projektu, każdego rozwiązania w tym zakresie
- powiedział.
- Prezydent powołuje sędziów na podstawie zapisów konstytucyjnych dotyczących jego prerogatyw i jakiekolwiek kwestionowanie statusu sędziów czy przez urzędników europejskich, czy przez polityków, a też przez innych sędziów, jest tej prerogatywy podważaniem
- zaznaczył Szrot, który przypomniał, że "w ustawie zgłoszonej w lutym przez prezydenta był tzw. test bezstronności, o tym prezydent był gotów rozmawiać". Jak dodał, w rozwiązaniach proponowanych wówczas przez prezydenta "nie było testu prawomocności powołania, bo sędziowie powołani przez prezydenta z demokratycznym mandatem są sędziami, niezależnie od tego, kim był ten prezydent".