Moje stanowisko jest jednoznaczne, prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie, wszyscy czterej, zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta RP. To zamknęło sprawę w sposób definitywny. Tym samym nie mam żadnych wątpliwości, że panowie mają dzisiaj mandaty poselskie, które zostały im przyznane przez obywateli w ostatnich wyborach i mają prawo wykonywania tych mandatów - oznajmił po spotkaniu z marszałkiem Szymonem Hołownią prezydent Andrzej Duda. Dodał, że w trakcie rozmów nie osiągnięto porozumienia.
- Sytuacja, którą obserwujemy dzisiaj w Sejmie i wokół Sejmu, także wokół osoby marszałka, jest coraz bardziej napięta i oddziałuje na całą sytuację w naszym kraju - zaznaczył po spotkaniu z marszałkiem Szymonem Hołownią prezydent Andrzej Duda. Wyjaśnił, że właśnie było to powodem dzisiejszych rozmów.
"Uważam, że ta pętla, która zapętla się coraz bardziej, powinna zostać po prostu, w jakiś sposób, przecięta. Sytuacja jest ustrojowo i prawnie bardzo trudna i konia z rzędem temu, kto w ogóle jeszcze rozumie, o co chodzi, zwłaszcza jeżeli, chodzi o zwykłych obywateli. Prawnicy mają problem z tym, żeby dokładnie ją od strony prawnej rozeznać"
Prezydent przypomniał, że "w 2015 roku doszło do skazania czterech osób, które pełniły funkcję państwowe za prowadzenie działalności związanej z funkcjonowaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego" . - Pamiętamy sprawy afery gruntowej, pamiętamy sprawę posłanki PO pani Sawickiej, to wzbudzało ogromne emocje społeczne. W efekcie, tuż przed wyborami w 2015 roku, faktycznie, przede wszystkim panowie ministrowie Mariusz Kamiński i pan minister Maciej Wąsik zostali skazani przez sąd w bardzo kontrowersyjnych wtedy okolicznościach, wielokrotnym zarzucaniu nieprawidłowości w procedurze chociażby wyłaniania sędziego, który sprawą się zajmował, jak również upolitycznieniu całej sprawy w sposób drastyczny - podkreślił i zaznaczył, że po wydaniu wyroku postanowił o ułaskawieniu skazanych.
Prezydent zaznaczył, że procedura została wykonana podręcznikowo, a kwestionowanie jej przez kilku sędziów Sądu Najwyższego spowodowało całą dalszą lawinę różnego rodzaju wyroków, poprzez trzy kolejne wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które uznawały prawidłowość działania prezydenta RP, poprzez późniejsze wyroki sądów, generalnie doprowadziło to do straszliwej komplikacji prawnej".
"Moje stanowisko jest jednoznaczne, prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie wszyscy czterej zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta RP. To zamknęło sprawę w sposób definitywny. Tym samym nie mam żadnych wątpliwości, że panowie mają dzisiaj mandaty poselskie, które zostały im przydane przez obywateli w ostatnich wyborach i mają prawo wykonywania tych mandatów. Stanowią zatem część organu państwa ustawodawczego, jakim jest Sejm i nie mam co do tego żadnych wątpliwości"
Dodał, że przedstawił swoje stanowisko Hołowni "proponując panu marszałkowi, żeby dla zamknięcia tej sprawy uniknięcia niepokojów".
- Dzisiaj natomiast jest grupa ludzi, pełniących odpowiedzialne stanowiska w Polsce, którzy chcą aby za wszelką cenę do zakładu karnego trafili ludzie, którzy realizowali swoje zadania w zakresie walki z korupcją. Uważam, że z punktu widzenia państwa polskiego jest to sytuacja niedopuszczalna - podkreślił.
"W demokratycznym państwie nie ma miejsca na korupcję. W demokratycznym państwie nie ma absolutnie nie może być miejsca na przyzwolenie na korupcję. To było jedno z naszych największych osiągnięć ostatnich 20 lat od czasu słynnej afery Rywina, że w tak istotnym stopniu korupcje udało się w Polsce zwalczyć. Wielka w tym zasługa między innymi pana ministra Mariusza Kamińskiego, jego współpracowników, Centralnego Biura Antykorupcyjnego. To kwestia zatem państwowa i to także powiedziałem dzisiaj panu marszałkowi Hołowni"
– powiedział prezydent.
Dodał, że biorąc to pod uwagę, "jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest po prostu zamknięcie tej sprawy po to, by niepokoje, które w związku z tym narosły, nie rozprzestrzeniały się dalej, bo jest to sytuacja, która w inny sposób jest de facto nierozwiązywalna".
"Przedstawiliśmy sobie z panem marszałkiem nawzajem swoje stanowiska w tej sprawie, nasza rozmowa przebiegła spokojnej atmosferze, z zachowaniem wszystkich zasad kultury politycznej, nie doszliśmy do porozumienia, uścisnęliśmy sobie rękę, dalsze decyzje pan marszałek będzie ponosił w ramach swojej odpowiedzialności i odpowiedzialności związanej z pełnionym urzędem"
– oświadczył.