Tylko przemoc fizyczna może uniemożliwić mi udział w obradach Sejmu - zaznaczył poseł PiS Mariusz Kamiński w mediach społecznościowych. Napisał to zaraz po tym, jak marszałek Szymon Hołownia ogłosił, że jego karta poselska została dezaktywowana.
W poniedziałek po godz. 13.30 w Pałacu Prezydenckim rozpoczęło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Głównym tematem rozmowy jest wygaszenie mandatów polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Szymon Hołownia poinformował, że karty wspomnianych posłów zostały zdezaktywowane.
"Jestem posłem i tylko przemoc fizyczna może uniemożliwić mi udział w obradach Sejmu"
W środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia skierował sprawę mandatów poselskich Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Jak wskazało apolityczne zrzeszenie sędziów Sędziowie RP, procedowanie sprawy w sposób przedstawiony przez marszałka rażąco naruszyło podstawowe reguły przydziału sędziom spraw do rozpoznania. Sędziowie wezwali prezesa Izby Piotra Prusinowskiego do rezygnacji z pełnionej funkcji. Działania marszałka w tej kwestii zostały skrytykowane przez Prezes SN Małgorzatę Manowską.
W czwartek w sprawie mandatów poselskich decyzje wydała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Zgodnie z ustawą o SN, to właśnie ta Izba jest właściwą do rozpatrywania tego typu spraw. Sędziowie podjęli decyzję o uchyleniu decyzji marszałka o wygaszeniu mandatów posłów.
Hołownia wciąż czeka na decyzję Izby Pracy SN. Ma ona zostać ogłoszona w środę, o tej samej godzinie, co początek obrad Sejmu.