10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Prezes PiS: „Te wybory mogą odwrócić bieg historii“. Wskazał na oczywistą zasadę, o której UE zapomniała

- My, w perspektywie tych wyborów europejskich myślimy właśnie, że to będzie taki punkt, w którym bieg dziejów się odwróci - powiedział na spotkaniu z mieszkańcami Sompolna prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że jego partia nigdy nie zgodzi się na wprowadzaną zasadę "kto silniejszy, ten lepszy".

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
screen - YouTube

Jarosław Kaczyński w ramach kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego odwiedził dziś Sompolno. Na spotkaniu z mieszkańcami zaznaczył, że nie jest ono organizowane przeciw Unii Europejskiej, ale po to, żeby "Unia była inna, żeby ona była dla ludzi, a nie przeciw ludziom, żebym miała służyć wszystkim narodom, wszystkim państwom suwerennym".

Zaznaczył, iż wspólnota w swoim pierwotnym założeniu miała być mechanizmem państw europejskich, który "wyklucza wojnę" i "likwiduje te wszystkie gry równowagi między mocarstwami". - Dziś wiemy, że to się po tylu latach (...) nie powiodło - zaznaczył.

"Ale historia toczy się dalej. Historia toczy się zawsze w ten sposób, że różnego rodzaju procesy czasem postępują w jedną stronę, czasem się cofają, zupełnie się zmieniają, odwracają się i my w perspektywie tych wyborów europejskich, które przed nami, które już 9 czerwca myślimy właśnie (...) że to będzie taki punkt, w którym ten bieg dziejów się odwróci"

– powiedział. Dodał, że zmiany w UE są "ważne w skali globalnej".

Wyjaśnił, że to "odwrócenie" powinno "dotyczyć wielu dziedzin". Wskazał - przede wszystkim - powrót do oczywistej zasady, która "nie jest niestety dziś oczywista, jest nieustannie łamana" - przestrzeganie prawa.

"Prawem Unii Europejskiej są traktaty, czyli właśnie te umowy - ostatnią tą umową jest tak zwany traktat lizboński - i protokoły do tych traktatów. Jest także prawo wtórne, które też z traktatów wynikali, ale już jest podejmowanie na poziomie Komisji Europejskiej,  czasem także w inny sposób - choćby z udziałem Parlamentu Europejskiego. Dziś mamy sytuację, w której to wszystko zostało zastąpione zasadą, która jest najgorszą z możliwych i wewnątrz każdego państwa i między państwami - kto silniejszy, ten lepszy. Na to się nie możemy godzić"

– podkreślił.

 

 



Źródło: niezalezna.pl