Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Wielki sukces Republiki sfrustrował pracowników "mainstreamowych" mediów. Dziubka napisał o... "bojówce"

Debata Telewizji Republika spowodowała wściekły atak nie tylko polityków Platformy Obywatelskiej, lecz także pracowników niektórych mediów. Kamil Dziubka - dziś w Onecie, wcześniej w TVN - znalazł się chyba, oglądając dzisiejszą debatę, w podobnym stanie psychiczno-emocjonalnym co Rafał Trzaskowski po ostatniej klęsce w Końskich. Sfrustrowany napisał mianowicie o TV Republice jako o... "bojówce".

W poniedziałkowy wieczór w Telewizji Republika odbyła się debata kandydatów na prezydenta, w której wzięło udział ośmiu kandydatów. Trzygodzinna dyskusja dotyczyła najważniejszych dla Polski spraw, a kandydaci odpowiadali na pytania - także od widzów! - jak również zadawali je sobie wzajemnie. 

Reklama

Jak się okazało, sam fakt zorganizowania debaty przez Republikę, spowodował wściekły atak na tę stację. Atakowali politycy PO, mimo, że ich Rafała Trzaskowskiego na debacie nie było, a zaproszenie miał i to niejedno.

Ale do polityki partii Donalda Tuska dołączyli też pracownicy niektórych mediów uważających się za mainstreamowe.

Wściekły atak na TV Republika

- Traktowanie Republiki na równi z TVP i TVN24 to jakiś żart. Pomijam kwestię struktury właścicielskiej, która pośrednio wiąże tę stację z PiS. To po prostu jest nieformalna część sztabu Karola Nawrockiego. A czasami wręcz bojówka - napisał pracownik Onetu. A pracownica TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska już podczas samej debaty napisała tylko jedno słowo: "nuda".

Wróćmy jednak do Dziubki. Stwierdził on ostatnio, że Rafał Trzaskowski być może dlatego wyglądał na zmęczonego na debacie, którą zorganizował jego własny sztab w Końskich, a która transmitowana była przecież przez TVP w likwidacji i TVN 24, bo był - uwaga! - "nierozgrzany", podczas gdy pozostali kandydaci przetarli się już na debacie Republiki i weszli na debatę Trzaskowskiego z marszu.

W bardzo podobnym stylu, co Dziubka, wypowiadają się też politycy Platformy Obywatelskiej. A skąd ten jednolity przekaz, to już można się jedynie domyślać.

Reklama