"Każda promująca własną osobę wizyta polityka przy granicy realizuje scenariusz napisany przez Aleksandra Łukaszenkę" - podkreślił w piątek wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Przez działania niektórych polityków, w jego ocenie, strona białoruska dłużej będzie przetrzymywała ludzi przy granicy z Polską.
Wąsik odniósł się w ten sposób do wywiadu posła Lewicy Macieja Koniecznego w piątek w Polsat News. Konieczny, który jest w Usnarzu Górnym, opisywał sytuację koczujących przed polsko-białoruską granicą cudzoziemców.
Im częściej będzie pojawiał się tam poseł Maciej Konieczny, tym dłużej strona białoruska będzie przetrzymywała tych ludzi przy granicy z Polską. Każda promująca własną osobę wizyta polityka przy granicy, realizuje scenariusz napisany przez AL. Bezmyślność wygrywa z odpowiedzialnością
- napisał na Twitterze wiceszef MSWiA.
Piątek to 12. dzień, w którym 32 obywateli Afganistanu, w tym cztery kobiety i 15-letnia dziewczyna, koczują w Usnarzu Górnym w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Kilkunastu strażników okrążyło obóz kordonem, po stronie polskiej stoi sześć pojazdów. Po stronie białoruskiej widać 10 uzbrojonych żołnierzy. Przedstawiciele polskiego rządu podkreślają, że cudzoziemcy są na terytorium Białorusi, a reżim Łukaszenki wykorzystuje ich jako polityczne narzędzie.
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach "wojny hybrydowej".
Po tym, jak Litwa przyjęła przepisy, umożliwiające jej służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granicę z Łotwą i Polską. Również Łotwa podjęła decyzję o odsyłaniu migrantów i wprowadziła na granicy stan sytuacji wyjątkowej. W czwartek szefowa litewskiego MSW Agne Bilotaite, po ponad dwóch tygodniach stosowania taktyki zawracania migrantów, poinformowała, że sytuacja się stabilizuje. Szacuje się, że od tego czasu nie wpuszczono na Litwę ponad 1,5 tys. osób.