"Myśmy twardo stawiali sprawę - jest raport o stratach wojennych, który precyzyjnie określa nasze straty i tu żadna odbudowa pałacu nie ma znaczenia, bo takich pałaców zniszczono w Polsce bardzo dużo. W tej sprawie koniecznie są negocjacje, zawarcie traktatu, bo takowego nie ma od zakończenia II wojny światowej - między Polski i Niemcami" - mówił dziś na antenie Telewizji Republika poseł PiS, współautor raportu o stratach wojennych, Arkadiusz Mularczyk. Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie!
W mediach coraz częściej przewija się wątek innej formy rekompensaty za straty wojenne, jakie Niemcy wyrządzili Polsce. Zamiast reparacji, Berlin coraz śmielej wysnuwa propozycje "dołożenia się" do odbudowy np. Pałacu Saskiego, czy wypłacenie niewielkich świadczeń osobom, które przeżyły II wojnę światową. Jednak to wszystko, na tle tego, ile faktycznie Niemcy są winni Polsce, to dosłownie - ochłapy.
Przypominamy, że straty wyceniono na 6,2 bln złotych.
"Takie informacje już nam były suplowane, puszczali je dyplomaci niemieccy. To były próby załatwienia tematu bardzo tanim kosztem. Myśmy twardo stawiali sprawę - jest raport o stratach wojennych, który precyzyjnie określa nasze straty i tu żadna odbudowa pałacu nie ma znaczenia, bo takich pałaców zniszczono w Polsce bardzo dużo. W tej sprawie koniecznie są negocjacje, zawarcie traktatu, bo takowego nie ma od zakończenia II wojny światowej - między Polski i Niemcami"
W jego ocenie - "dzisiaj żadne gesty, żadne koraliki, jak wrzucenie jakiejkolwiek kwoty na odbudowę Pałacu Saskiego, niewielkie świadczenia dla jeszcze żyjących osób z tamtego okresu - nie załatwią tego tematu".
"Tu potrzebne są twarde rozmowy na temat raportu, strat. Stąd też, jak sądzę, w ostatnich dniach pojawił się mocny atak na właśnie tenże raport o stratach wojennych"
I jak dodał: "jestem przekonany, że niemiecka dyplomacja supluje naszej dyplomacji, co my musimy względem Berlina rozliczyć. Jeszcze się okaże, że wyjdziemy na zero...".
"Oczywiście, jest to tylko gra Berlina. "Nasi" dyplomacji obecnego MSZ w ten sposób chodzą i myślę, że tak będą chcieli tą sprawę załatwić"
Zdaniem Mularczyka - "w polskim parlamencie, Sejmie oraz społeczeństwie, nie będzie zgody na tak skonstruowaną politykę dot. obszaru reparacji w relacjach polsko-niemieckich".
"Uważam, że tutaj nie wystarczy zgoda tylko i wyłącznie MSZ, czy premiera. Tu powinien być zaangażowany zarówno Sejm, jak i sam prezydent RP"