Dziś około godziny 9 ambasador Królestwa Niderlandów w Polsce Daphne Bergsma przybyła do MSZ. Już wczoraj informowano, że ambasador wezwano w związku z "wiarygodnymi, bardzo niepokojącymi informacjami o dyskryminacyjnych działaniach holenderskich służb wobec obywateli RP" w Alkmaar. "Przekazaliśmy zdecydowany protest przeciw temu, co się działo w Alkmaar. Zwróciłem się z prośbą, aby sprawa została bardzo dokładnie wyjaśniona" - powiedział po spotkaniu z Bergsmą wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Po zakończonym późnym wieczorem w czwartek meczu w Alkmaar, przegranym przez warszawski zespół 0:1, na terenie obiektu klubowego doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy. Portugalczyk Josue i Serb Radovan Pankov zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezieni na komisariat.
W sprawę zaangażował się właściciel i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który - jak widać na nagraniach z nocnych zajść - był mocno szarpany i popychany przez funkcjonariuszy.
Mioduski chciał pojechać na komisariat razem z aresztowanymi piłkarzami, ale mu nie pozwolono. Po długim oczekiwaniu autokar Legii z pozostałymi zawodnikami został wypuszczony i mógł opuścić stadion.
Polska ekipa bez zatrzymanych piłkarzy wróciła w piątkowe południe do Warszawy. "Josue i Radovan Pankov wracają do Warszawy. Byli przesłuchiwani w swoich ojczystych językach, czyli w portugalskim i serbskim, w obecności prawnika" - informował wczoraj wieczorem rzecznik prasowy Legii Warszawa Bartosz Zasławski.
"Jestem naprawdę oburzony, w jaki sposób strona polska został potraktowana. Oczekuję od strony holenderskiej bardzo jasnego raportu" - mówił w opublikowanym wczoraj nagraniu premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział, że ambasador Królestwa Niderlandów zostanie wezwana do polskiego MSZ z żądaniem wyjaśnień.
Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem @MSZ_RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 6, 2023
Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie.
Premier przyznał, że pojawiają się już "próby tłumaczenia sytuacji po stronie holenderskiej". "Pewnie będą próbowali w jakiś sposób wybielić się, czy wyjaśnić od swojej strony. Ja, w każdym razie, oczekuję od strony holenderskiej bardzo jasnego raportu" - oświadczył szef rządu.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński napisał również wczoraj na platformie X (dawniej Twitter), że "w związku z wiarygodnymi, bardzo niepokojącymi informacjami o dyskryminacyjnych działaniach holenderskich służb wobec obywateli RP m.in. na terenie miasta Alkmaar, do MSZ została na jutro wezwana Ambasador Królestwa Niderlandów".
Wyjaśniamy sytuację w zw. z wydarzeniami w Alkmaar i w innych miejscach Holandii. Nasi konsulowie już w nocy udzielali wsparcia klubowi i jego pracownikom. Z uwagi na narodowość dwóch zatrzymanych piłkarzy przekazaliśmy odpowiednie informacje także konsulom Portugalii i Serbii.…
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) October 6, 2023
"Mamy do czynienia z bardzo poważnymi podejrzeniami, że doszło do systemowych działań funkcjonariuszy państwa holenderskiego i miasta Alkmaar przeciwko obywatelom polskim. Zwróciłem się do pani ambasador z protestem przeciw tym działaniom, ale też z prośbą, aby sprawa została bardzo dokładnie wyjaśniona"
Jak dodał chodzi też o to, aby "osoby, które są odpowiedzialne za tego typu działania, poniosły za to konsekwencje, aby po prostu wymiar sprawiedliwości odpowiednie działania podjął".
Jak poinformował, holenderska ambasador powiedziała, że "całkowicie zgadza się, iż w tej sprawie trzeba ustalić fakty".
"Zadeklarowała pełną gotowość do współpracy w tym zakresie. Liczymy, że ta gotowość przełoży się na dobrą współpracę między służbami polskimi i holenderskimi, a dowody w sprawie zostaną szybko zebrane i jeśli rzeczywiście potwierdzi się, iż te działania nie były jakimiś incydentalnymi przypadkami, tylko miały systemowy charakter, to winni zostaną szybko ukarani"